- Miarą sprawiedliwości państwa jest to, by funkcjonariusze komunistycznej Polski, w tym ci działający w SB, nie otrzymywali większych emerytur niż ich ofiary - przekonywał autor projektu, rzecznik SP Patryk Jaki na środowej konferencji w Sejmie. Według niego obecne świadczenia emerytalne członków SB wynoszą średnio blisko 4,5 tys. zł; takich osób ma być w Polsce co najmniej 25 tys. - Tymczasem poszkodowani przez reżim komunistyczny, ich ofiary mają emerytury rzędu ok. 1,5 tys. zł miesięcznie - oburzał się Jaki. Podkreślił, że według propozycji SP emerytury wysokich funkcjonariuszy SB i WRON zostałyby obniżone do możliwie najniższego poziomu. Podstawa wymiaru świadczenia emerytalnego zmniejszyłaby się z 0,7 proc. do 0,25 proc. za każdy rok służby. - Wszystkie bydlaki powinny przestać pławić się w luksusach i czuć się jak pączki w maśle - mówił Jaki. Powoływał się też na Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, który - według niego - uznał, że praca funkcjonariuszy służb bezpieczeństwa powinna być uważana za istotną okoliczność dla "zdefiniowania i uzasadnienia kategorii osób, które mogą być objęte redukcją świadczeń emerytalnych". Zaoszczędzone pieniądze - według rzecznika SP blisko 500 mln zł rocznie - według założeń projektu powinny trafić jako odszkodowanie do ofiar represji komunistycznych. W czerwcu Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu nie dopuścił do rozpatrzenia skarg byłych funkcjonariuszy SB na polskie przepisy odbierające im wysokie emerytury. Decyzja Trybunału, podjęta przez izbę siedmiu sędziów, jest ostateczna. Dotyczy ona skarg Adama Cichopka i 1627 innych osób przeciwko Polsce, związanych z uchwaloną w 2009 r. tzw. ustawą dezubekizacyjną, która obniżyła emerytury ok. 41 tys. funkcjonariuszy służb specjalnych PRL i 9 członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Jak poinformowano w komunikacie, Trybunał uznał, że system obniżający emerytury nie oznaczał "nadmiernych obciążeń dla skarżących, którzy nie doznali utraty środków do życia albo całkowitego pozbawienia świadczeń, a system ten był i tak bardziej korzystny niż inne systemy emerytalne". - Trybunał uznał też, że praca skarżących w służbie bezpieczeństwa, stworzonej po to, by naruszać podstawowe prawa człowieka chronione przez Europejską Konwencję, powinna być uważana za istotną okoliczność dla zdefiniowania i uzasadnienia kategorii osób, które mogą być objęte redukcją świadczeń emerytalnych - wyjaśniono.