Według sondażu IPSOS dla trzech telewizji partia Jarosława Kaczyńskiego zdobyła 31, 5 procent głosów w sejmikach wojewódzkich. Platforma Obywatelska ma 27, 3 procent, a PSL 17 procent. Doktor Sławomir Sowiński z Instytutu Politologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie przypomina, że PiS przed wyborami znalazł się w trudnej sytuacji w związku z tak zwaną aferą madrycką. - Jednocześnie sama kampania nie była najlepsza - tłumaczy. Mimo to PiS osiągnął sukces. - Czy to efekt zaproponowania czegoś nowego, a może po prostu pozostawienia PO przez Donalda Tuska?- zastanawia się rozmówca IAR. Jego zdaniem, Platforma odniosła bolesną porażkę. Premier Ewa Kopacz nie wykorzystała tak zwanego "efektu świeżości". Poza tym PO pokazała się, jako partia osierocona. Według niego, zaskakujący sukces osiągnęło PSL. Pokazało, że ma silny elektorat na polskiej wsi i jest partią samorządową. - Największym przegranym tych wyborów jest lewica - ocenia doktor Sławomir Sowiński. SLD znowu przekroczyło 10 procent - dodaje. Przy tym pokazało, że nie ma pomysłu jak wspomóc ludzi, którzy uważają się za ofiary transformacji. Z danych IPSOS wynika, że południowo-wschodnia Polska głosowała za PiS-em, a północno- zachodnia za PO.