Rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział, że pytanie o pomnik zostało zadane mieszkańcom Warszawy podczas czerwcowej edycji tzw. barometru warszawskiego. Badanie to co pół roku miasto przeprowadza wśród warszawiaków. Oceniany jest m.in. poziom życia, jakość komunikacji miejskiej itp. - Jeden pomnik stanął już na cmentarzu na Powązkach. To badanie miało nam zatem odpowiedzieć na pytanie, co mieszkańcy sądzą na ten temat: czy należy dodatkowy pomnik zlokalizować w centrum miasta, czy też ten, który jest na cmentarzu powązkowskim, jest wystarczającym hołdem dla tragicznej śmierci załogi i pasażerów tupolewa - powiedział Milczarczyk. Zadane ankietowanym pytanie brzmiało: "Czy pana/pani zdaniem oprócz pomnika, który stanął na cmentarzu powązkowskim w Warszawie, powinien stanąć w centrum stolicy drugi pomnik upamiętniający ofiary katastrofy pod Smoleńskiem?". 9,3 proc. badanych udzieliło odpowiedzi: "zdecydowanie tak". "Raczej tak" odpowiedziało 15,4 proc. W sumie za budową pomnika wypowiedziało się 24,7 proc. ankietowanych. 18,7 proc. mieszkańców Warszawy wybrało odpowiedź: "raczej nie", a 52,2 - "zdecydowanie nie", co w sumie daje 70,9 proc. 4,1 proc. ankietowanych oceniło, że "trudno odpowiedzieć" na zadane pytanie. Odpowiedzi odmówiło 0,3 procent badanych. Milczarczyk powiedział, że miasto nie planuje kolejnych ankiet w tej sprawie. - Wydaje się, że to jest bardzo jednoznaczna odpowiedź mieszkańców Warszawy dotycząca tej kwestii - ocenił. Ankietę przeprowadzono między 8 a 22 czerwca na reprezentatywnej grupie 1100 osób; ankieterzy odwiedzali badanych w domach. Powstania kolejnego monumentu upamiętniającego ofiary Tu-154M chce m.in. Społeczny Komitet Budowy Pomnika Ofiar Tragedii Narodowej pod Smoleńskiem. O "rozpoczęcie merytorycznej dyskusji w sprawie powstania monumentu w Warszawie" apelowali w maju jego członkowie, m.in. wdowa po prezesie IPN Zuzanna Kurtyka. Koncepcję pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim, który tworzyłoby 96 nieregularnie rozmieszczonych reflektorów zainstalowanych w chodniku, zaprezentował w kwietniu architekt Paweł Szychalski. Jego pomysł poparli wówczas m.in.: córka prezydenckiej pary Marta Kaczyńska, Magdalena Merta - wdowa po Tomaszu Mercie, Andrzej Melak - brat przewodniczącego Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka, Jakub Płażyński - syn Macieja Płażyńskiego, Maciej Łopiński - bliski współpracownik Lecha Kaczyńskiego.