Dziennik przypomina, że dotychczas wartość broni i uzbrojenia wysłanego przez Polskę do Ukrainy przekroczyła dwa miliardy dolarów. "Polska znajduje się w czołówce krajów wspierających ukraińskich żołnierzy. Z danych Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii wynika, że znajdujemy się na czwartym miejscu z zadeklarowaną kwotą na zbrojenia dla wschodniego sąsiada o wartości 1,82 mld euro" - czytamy. "Z badania IBRiS wynika, że za przekazywaniem broni i uzbrojenia dla ukraińskich żołnierzy jest 77,5 proc. badanych, przeciwko - 18,3 proc., a tylko 4,2 proc. nie ma zdania" - informuje gazeta. Zwolennicy - jak zaznacza dziennik - "w ostatnich wyborach głównie głosowali na PiS (97 proc.), Lewicę (91 proc.) lub Koalicję Obywatelską (86 proc.)". "Najwięcej przeciwników wysyłania broni do Ukrainy jest wśród wyborców Krzysztofa Bosaka (31 proc.) i Konfederacji (27 proc.), ale też Szymona Hołowni (29 proc.)" - podała "Rz". Wojna w Ukrainie. Co obejmuje polskie wsparcie? Ministerstwo Obrony Narodowej przekazało dziennikowi, że "ze względów bezpieczeństwa" nie podaje, jaki sprzęt jest wysyłany do Ukrainy. MON poinformowało jednocześnie, że pierwsze działania w zakresie wsparcia wojskowego Ukrainy Polska podjęła jeszcze przed rosyjską inwazją na ten kraj. "Już na początku lutego szef MON Mariusz Błaszczak podjął decyzję w sprawie nieodpłatnego przekazania wybranego sprzętu wojskowego z zasobów Sił Zbrojnych RP na rzecz Sił Zbrojnych Ukrainy" - czytamy w "Rz". Polskie wsparcie - jak przekazał MON dziennikowi - obejmuje sprzęt wojskowy m.in. amunicję, inteligentne systemy kierowane do rażenia celów, bezzałogowe systemy powietrzne, czołgi i moździerze. "Jesteśmy jednym z liderów pomocy nie tylko militarnej (pioruny czy kraby to tylko niektóre z wizytówek polskiej pomocy sprzętowej), ale również humanitarnej i medycznej" - podkreślił resort obrony.