Spośród 31 proc. respondentów, które oceniły, że po katastrofie smoleńskiej zmieniło się coś na polskiej scenie politycznej, 1 proc. uważa, że "wiele zmieniło się na lepsze", 20 proc. uznało, że "trochę zmieniło się na lepsze", 7 proc. oceniło, że "trochę zmieniło się na gorsze", 3 proc. - że "wiele zmieniło się na gorsze". Katastrofa smoleńska - wynika z sondażu - wywarła również stosunkowo niewielki wpływ na stosunek ankietowanych do polityki. Zdaniem 60 proc. katastrofa, w ogóle nie wpłynęła na ich stosunek do polityki, 22 proc. uznało, że miała wpływ, ale w niewielkim stopniu, 9 proc. badanych stwierdziło, że wpłynęła ona na to w dość dużym stopniu. Bardzo duży wpływ katastrofa wywarła na stosunek 5 proc. respondentów do polityki, a 4 proc. nie wyraziło swej opinii. CBOS badał też, co stało się z wyborcami, którzy w 2005 r. głosowali w wyborach prezydenckich na Lecha Kaczyńskiego, czy w tegorocznych wyborach oddali oni swój głos na brata zmarłego prezydenta, szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Większość elektoratu Lecha Kaczyńskiego z II tury wyborów 2005 r. - 70 proc. - oddała głos na J. Kaczyńskiego, a większość wyborców Donalda Tuska z wyborów sprzed 5 lat (69 proc) w tegorocznym głosowaniu poparła Bronisława Komorowskiego. Pozostała część elektoratu Tuska, głosowała głównie na szefa SLD Grzegorza Napieralskiegoo, jedynie niewielka grupa (4 proc.) na kandydata PiS. Z kolei 13 proc. wyborców Lecha Kaczyńskiego z II tury wyborów 2005 r. oddało głos w I turze tegorocznych wyborów na Komorowskiego, a 7 proc. na kandydata SLD. Niemal wszyscy wyborcy Komorowskiego z I tury wyborów - 99 proc. - zagłosowali na niego także w II turze. Kaczyńskiego w II turze poparło 95 proc. tych, którzy zagłosowali na niego w I turze, natomiast 5 proc. z nich oddało swój głos w rozstrzygającym głosowaniu na Komorowskiego. Jeśli chodzi o głosy wyborców innych kandydatów, to Komorowski został wsparty w II turze przede wszystkim przez elektorat Napieralskiego - 80 proc. z wyborców szefa SLD zadeklarowało, że zagłosowało na Komorowskiego, a 17 proc. z nich oświadczyło, że oddało głos w II turze na Kaczyńskiego. Według CBOS wyborcy, którzy nie brali udziału w I turze tegorocznych wyborów, w nieco większym stopniu wsparli Komorowskiego - 59 proc. z nich głosowało na kandydata PO, a 41 proc. na Kaczyńskiego. Na ostateczny wynik wyborów - zaznacza CBOS - mogła mieć wpływ także absencja bądź napływ elektoratu w II turze - 8 proc. głosujących w I turze nie brało udziału w II, a 10 proc. głosujących w II turze przyznaje, że nie głosowało w I. Mimo że większość niegłosujących wskazała kandydata, na którego oddałaby głos - 54 proc. z nich poparłoby Komorowskiego, a 35 proc. Kaczyńskiego - to 11 proc. nie wzięłoby udziału w wyborach lub oddałoby głos nieważny. CBOS badał też, czym kierowali się wyborcy, wybierając kandydata, na którego oddadzą głos. Na wybór istotny wpływ ma m.in. autoidentyfikacja na osi lewica-prawica. 18 proc. badanych określiło swoje poglądy jako lewicowe, 30 proc. odnajduje się po prawej stronie skali. Najwięcej osób - 33 proc. - deklaruje poglądy centrowe (w tej grupie są jednak zarówno ci, którzy rzeczywiście mają poglądy centrowe, jak i osoby nieodnajdujące się na osi lewica-prawica i wybierające wartość ze środka skali. Respondenci określali też miejsce na osi lewica-prawica obu kandydatów z II tury - obaj: Komorowski i Kaczyński uznawani są za kandydatów prawicowych, choć prezes PiS uznawany jest za bardziej prawicowego niż jego konkurent. Badanych poproszono także o zaznaczenie pozycji swojej i dwóch głównych kandydatów na 7-punktowej skali, na której 1 oznacza Polskę solidarną, a 7 - liberalną. W wymiarze tym odnalazło się 83 proc. ankietowanych, z których 30 proc. ulokowało się w środku skali, 17 proc. opowiedziało się za Polską liberalną, a 36 proc. za Polską solidarną (w tym 17 proc. umiejscowiło się na najbardziej skrajnej pozycji). Jeśli chodzi o kandydatów, Komorowski postrzegany jest jako liberalny (średnia na skali 5,06), a Kaczyński jako solidarny (średnia 2,43).