Andrzej Duda - 39 proc., Rafał Trzaskowski - 18 proc., Szymon Hołownia - 13 proc. Tak prezentuje się pierwsza trójka najnowszego sondażu Kantar. Na dalszych miejscach znaleźli się: Krzysztof Bosak (8 proc.), Władysław Kosiniak-Kamysz (3 proc.), Robert Biedroń (2 proc.) i Marek Jakubiak (2 proc.). Wyjaśnieniem może być termin "Trzeba podkreślić znaczący spadek rezultatu uzyskanego przez prezydenta Andrzeja Dudę. W kwietniu 59 proc. potencjalnych wyborców chciało na niego zagłosować. Obecnie jest to o 20 punktów procentowych niższy rezultat. Na tę zmianę może mieć wpływ wiele czynników - między innymi termin wyborów" - komentuje wyniki badania Urszula Krassowska z Kantaru. "Gdy pytaliśmy o udział w wyborach korespondencyjnych 10 maja, to zmobilizowany był najbardziej elektorat obecnego prezydenta. Głosowanie w wyborach w perspektywie dwóch miesięcy zachęca zdecydowanie większą część Polaków. Chociaż zwykle sondażowe deklaracje udziału w wyborach są zawyżone, to biorąc pod uwagę odsetek osób zdecydowanych, można liczyć na frekwencję w okolicach 60 proc., podczas gdy w zeszłym miesiącu było to o połowę mniej" - dodała Krassowska. Wyraźny wzrost deklarowanej frekwencji Ponad trzy czwarte (78 proc.) respondentów wyraża chęć udziału w wyborach prezydenckich. Ponad połowa z nich (52 proc.) jest tego pewna, a 26 proc. jest skłonna wziąć udział. 4 proc. społeczeństwa wciąż nie wie, czy weźmie udział w nadchodzących wyborach. "W stosunku do wyników sprzed miesiąca liczba osób deklarujących udział w wyborach wzrosła o 31 punktów procentowych, natomiast negatywnie nastawionych do wyborów spadła o 29 punktów procentowych" - podkreślają autorzy raportu. Duda i Trzaskowski w drugiej turze Wyniki majowego badania wskazują, że gdyby wybory odbyły się za dwa miesiące, to największe poparcie uzyskałby Andrzej Duda, którego wskazało 39 proc. badanych deklarujących chęć wzięcia udziału w wyborach. Drugie miejsce zajmuje Rafał Trzaskowski, który zgromadził 18 proc. głosów. Trzecie miejsce należy do Szymona Hołowni mającego 15 proc. poparcia. 8 proc. poparcia daje Krzysztofowi Bosakowi czwarte miejsce w rankingu. Na dalszych pozycjach znajdują się: Władysław Kosiniak-Kamysz (3 proc. poparcia), Robert Biedroń (2 proc.), Marek Jakubiak (2 proc.) i Stanisław Żółtek, na którego zagłosowałby mniej niż co setny badany. 1 proc. Polaków zadeklarowało wybór innego kandydata, a 12 proc. badanych nie ma jeszcze sprecyzowanych preferencji wyborczych. W stosunku do wyników uzyskanych w kwietniu zmalało poparcie dla Andrzeja Dudy (o 20 punktów procentowych), Władysława Kosiniaka-Kamysza (o 4 punkty procentowe) i dla Roberta Biedronia (o 3 punkty procentowe). Wzrost zanotowali Szymon Hołownia (o 8 punktów procentowych) i Krzysztof Bosak (o 3 punkty procentowe). Duda wygrywa w drugiej turze w każdym wariancie Gdyby obecny prezydent spotkał się w drugiej turze wyborów prezydenckich z Rafałem Trzaskowskim, uzyskałby niecałą połowę głosów (48 proc.), podczas gdy kandydat Koalicji Obywatelskiej otrzymałby wynik równy 41 proc. W takim układzie kandydatów drugiej tury 7 proc. głosujących nie wiedziałoby, jak zagłosować, a 4 proc. wyborców nie wzięłoby udziału w wyborach. Gdyby w drugiej turze znaleźli się Andrzej Duda i Szymon Hołownia, na tego pierwszego zagłosowałoby 47 proc. wyborców, a na Szymona Hołownię - 45 proc. 6 proc. odpowiadających nie wiedziałoby, na kogo oddać swój głos, a 2 proc. odmówiłoby udziału w takim głosowaniu. Gdyby przeciwnikiem Andrzeja Dudy w drugiej turze był Robert Biedroń, obecny prezydent uzyskałby 52 proc. głosów, a polityk Lewicy - 35 proc. W tym przypadku 8 proc. głosujących nie potrafiłoby podjąć decyzji, a od udziału w wyborze powstrzymałoby się 5 proc. W przypadku konfrontacji Andrzeja Dudy i Władysława Kosiniaka-Kamysza, pierwszy otrzymałby połowę głosów (50 proc), a prezes PSL - 39 proc. 7 proc. osób nie umiałoby podjąć decyzji, a 4 proc. - nie poszłoby do urn. Badanie przeprowadzono od 18 do 19 maja na reprezentatywnej próbie 956 mieszkańców Polski w wieku powyżej 18 lat. Ze względu na epidemię metoda przeprowadzenia badania uległa zmianie na wywiady telefoniczne wspierane komputerowo.