To pierwszy sondaż wykonany po rozpoczęciu przez Joannę Kluzik-Rostkowską współpracy z Platformą Obywatelską. Była szefowa PJN pojawiła się wczoraj na konwencji PO w Gdańsku. Z wykonanego dzisiaj sondażu wynika, że gdyby wybory odbyły się teraz, PO uzyskałaby 35,8 procent głosów, czyli niemal 2 procent więcej niż przed tygodniem. Prezes Instytutu Homo Homini Marcin Duma podkreśla, że wzrost poparcia dla Platformy to bezpośredni efekt wczorajszej konwencji partii w Gdańsku. - Tam kluczowe mogły być dwie rzeczy. Z jednej strony to obecność nowych dla Platformy Obywatelskiej osób, polityków związanych z SdPl czy Joanny Kluzik-Rostkowskiej, która, biorąc pod uwagę kategorie polskiej sceny politycznej, jest bardziej na prawo niż PO. Drugi czynnik to przemówienie premiera, które było bardzo dobrze skomponowane. Akcenty, które zostały tam poruszone, mogły trafić do wyborców - mówi Duma. Z sondażu Homo Homini wynika, że Prawo i Sprawiedliwość może liczyć na 28,7 procent głosów, czyli o 0,1 procent mniej niż podczas ostatniego badania. Sojusz Lewicy Demokratycznej uzyskał wynik 14,8 procent - o 1,8 procent gorszy od ubiegłotygodniowego, a Polskie Stronnictwo Ludowe 7,1 procent, czyli o 0,6 procent mniej niż w czasie poprzedniego badania. Pozostałe ugrupowania nie weszłyby do Parlamentu. Jednak Polska jest Najważniejsza, której Kluzik-Rostkowska do niedawna była szefową, uzyskała 3,9 procent głosów, czyli o 1,6 procent więcej niż w ostatnim badaniu. Prezes Homo Homini Marcin Duma podkreśla, że wzrost poparcia dla PJN to również efekt ostatnich wydarzeń wokół Kluzik-Rostkowskiej. Dzięki temu partia znów pojawiała się w mediach. - PJN w ostatnim czasie nie miał tytułu, żeby się wypowiadać w mediach i przypominać wyborcom. Zmieniły to dwa wydarzenia - wybory i nowy lider tego ugrupowania oraz swoista opera mydlana dotycząca tego, czy Joanna Kluzik-Rostkowska będzie się pojawiać na gremiach PJN czy PO. Cała historia, która wokół tej ostatniej sprawy się rozgrywa, może budzić sympatię połączoną ze współczucie - dodaje Duma. Według badania, frekwencja wyborcza wyniosłaby 62,4 procent. Sondaż został wykonany telefonicznie przez Instytut Homo Homini w niedzielę na grupie 1100 osób, reprezentatywnej dla ogółu Polaków. Błąd opracowania wynosi 3 procent.