Jak wynika z sondażu, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, do lokali wyborczych poszłoby na pewno tylko 39,1 proc. ankietowanych. Mniej pewnych udziału w wyborach było 17,4 proc. badanych, a "raczej nie" odpowiedziało 13 proc. Spośród ankietowanych 29,8 proc. na pewno nie zdecydowałoby się zagłosować, 0,7 proc. nie wie, czy poszłoby oddać głos do urny. Dwa scenariusze Według sondażu IBRiS dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej", PiS bezapelacyjnie wygrałoby wybory parlamentarne, osiągając wynik aż 41,7 proc. głosów. Druga byłaby Koalicja Obywatelska z wynikiem 25 proc. Połączona lewica, czyli SLD, Wiosna i Razem uzyskałyby wynik na poziomie 10,2 proc. Do Sejmu wszedłby także ruch Kukiz'15, osiągając 5,3 proc. Gdyby wyniki sondażowe utrzymały się do jesieni, oznaczałoby to, że do Sejmu nie dostaliby się: PSL, które w badaniu osiągnęło tylko 2,8 proc. oraz KORWiN i Narodowcy (2,6 proc.). Z sondażu wynika też, że PiS mogłoby liczyć na nieco ponad 260 mandatów. Wystarczyłoby to do samodzielnego rządzenia, ale nie pozwoliłoby na zmianę konstytucji. Lewica na połączeniu bardzo dużo zyskała, a PSL na nieprzystąpieniu do KO traci wszystko - konkluduje RMF FM. Gdyby jednak każda z partii zdecydowała się na osobny start - bez żadnych koalicji, do Sejmu weszłyby w składzie: PiS - 44,5 proc., PO - 20,2 proc., Wiosna Biedronia - 5,8 proc. oraz SLD - 5,3 proc. Na braku koalicji straciłaby zarówno Nowoczesna, jak i Partia Razem, które nie przekroczyłby progu wyborczego z wynikami odpowiednio 1,5 proc. i 0,1 proc. Do Sejmu nie wszedłby również ruch Kukiz’15 z wynikiem 4,1 proc.