Po sześciu latach od katastrofy smoleńskiej Polacy są podzieleni w ocenie aktualnej wiedzy na temat jej przyczyn - napisał CBOS w komunikacie z marcowego sondażu nt. wyjaśniania katastrofy, w której 10 kwietnia 2010 r. zginął prezydent Lech Kaczyński, jego żona i 94 innych osób. 4 lutego br. szef MON Antoni Macierewicz podpisał rozporządzenie ws. organizacji oraz działania Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP) oraz decyzję o powołaniu podkomisji do zbadania katastrofy. Zdaniem CBOS większość nie oczekuje, że w wyniku działalności podkomisji nastąpi zasadniczy przełom w wyjaśnianiu przyczyn tragedii. 28 proc. uważa, że prace podkomisji doprowadzą do uzupełnienia raportu Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem Jerzego Millera z 2011 r., ale nie zmienią zasadniczo jej wniosków. 20 proc. jest zdania, że podkomisja potwierdzi wyniki prac komisji Millera. 23 proc. respondentów sądzi, że działalność podkomisji doprowadzi do ustalenia innych jej przyczyn niż przedstawione w raporcie komisji Millera. 29 proc. nie wie, jakie mogą być rezultaty prac podkomisji. 15 proc. badanych sądzi, że działalność podkomisji pozwoli rozstrzygnąć wątpliwości dotyczące przyczyn tej katastrofy i przyjąć jedną wersję jej przebiegu. 71 proc. uważa, że "niczego ona nie rozstrzygnie, bo zawsze ktoś będzie podważać jej ustalenia". 14 proc. nie ma zdania. Według 29 proc. badanych przyczyny katastrofy zostały w pełni wyjaśnione. 30 proc. sądzi, iż wymagają one dodatkowych wyjaśnień. Kolejne 30 proc. jest zdania, że "w zasadzie nic nie zostało jeszcze wyjaśnione". 11 proc. nie ma opinii. CBOS podkreśla, że opinie w całej kwestii najsilniej różnicują preferencje partyjne. Przeświadczenie, że podkomisja potwierdzi wyniki komisji Millera najrzadziej wyrażają osoby, które zagłosowałyby na PiS; opinię tę najczęściej wyrażają zaś potencjalni wyborcy PO, SLD i Partii Razem. Ustalenie innych przyczyn katastrofy niż przedstawione przez komisję Millera najczęściej przewidują potencjalni wyborcy Nowoczesnej, partii KORWiN oraz PiS. Uzupełnienia raportu komisji Millera najczęściej spodziewają się zwolennicy ruchu Kukiz’15; takie oczekiwania dość częste są też w potencjalnych elektoratach Partii Razem, PiS, PSL, SLD oraz KORWiN. Zdaniem CBOS oczekiwania wobec efektów prac podkomisji istotnie różnicuje też stosunek do ministra Macierewicza. Dodano, że badani, którzy darzą go zaufaniem, znacznie częściej niż pozostali uważają, iż podkomisja doprowadzi do ustalenia innych przyczyn katastrofy niż w raporcie komisji Millera. Jak podkreśla CBOS, w porównaniu z poprzednimi pomiarami bardziej spolaryzowały się społeczne opinie na temat działań rządów koalicji PO-PSL w sprawie wyjaśnienia przyczyn i okoliczności katastrofy smoleńskiej. Nadal w mniejszości pozostają badani uważający, że zrobiły one w tej sprawie wszystko, co możliwe (19 proc.), a zdecydowana większość (65 proc.) zarzuca im zaniechania. 16 proc. nie ma opinii. 53 proc. ankietowanych jest zdania, że w świetle tego, co już wiadomo o okolicznościach katastrofy smoleńskiej, odpowiedzialność za nią obciąża zarówno stronę polską, jak i rosyjską. 15 proc. obciążą stronę polską, a 16 proc. - rosyjską. 16 proc. nie ma zdania. Według CBOS opinie na ten temat praktycznie nie zmieniły się od 2011 r. Badanie przeprowadzono metodą wywiadów bezpośrednich (face-to-face) wspomaganych komputerowo od 2 do 9 marca br. na 1034-osobowej reprezentatywnej próbie losowej dorosłych Polaków. Komisja Millera ustaliła, że przyczyną katastrofy było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Członkowie komisji podkreślali, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu. Ponadto w raporcie wskazano m.in. na błędy rosyjskich kontrolerów z lotniska w Smoleńsku. Z kolei ostatni, opublikowany w kwietniu 2015 r. raport kierowanego przez Macierewicza zespołu parlamentarnego, zawierał tezę, że prawdopodobną przyczyną katastrofy była seria wybuchów m.in. na lewym skrzydle, w kadłubie i prezydenckiej salonce.