Działacze "S" przyjęli ją podczas posiedzenia Komisji w sali BHP Stoczni Gdańskiej, w której 31 sierpnia 1980 r. podpisano historyczne porozumienie między strajkującymi robotnikami i delegacją władz PRL. Przed posiedzeniem członkowie Komisji Krajowej związku złożyli kwiaty pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. "Niezależny Samorządny Związek Zawodowy 'Solidarność' zburzył powojenny porządek w Europie, po wielu latach totalitarnego zniewolenia umożliwił powrót naszej Ojczyzny do rodziny wolnych, demokratycznych państw. "Zmiany nie byłyby możliwe bez Solidarności"Dzięki solidarności milionów Polaków wydarzenia sprzed 34 lat stały się jedną z najpiękniejszych kart historii Polski" - głosi uchwała. "Sierpniowe postulaty są nadal aktualne i mimo przeżywanych obecnie trudności, mimo antyspołecznej, antypracowniczej i antyzwiązkowej postawy rządu związek istnieje i realizuje swój najważniejszy cel, jakim jest obrona godności ludzi pracy" - zapewniają działacze w swoim dokumencie. Związkowcy zwracają też uwagę, że "po 34 latach, na potrzeby bieżącej polityki, sprawujący władzę w Polsce próbują pisać historię naszego kraju na nowo; próbują wymazać fakt, że do zmian doprowadziły strajki milionów pracowników w zakładach pracy, którzy byli członkami NSZZ Solidarność". Jak przeczytać można w uchwale, rządzący "próbują zatrzeć w pamięci Polaków, że do pierwszych wolnych wyborów w czerwcu 1989 r. doprowadziła fala strajków pracowników zrzeszonych w zdelegalizowanej Solidarności, że zmiany ustrojowe nie byłyby możliwe bez Solidarności". Komisja Krajowa zadeklarowała, że "będzie robić wszystko, aby 21 sierpniowych postulatów nie było tylko napisami na historycznych tablicach, wystawionych do oglądania w muzeum". Podziękowano "wszystkim, dzięki którym Solidarność powstała, przetrwała stan wojenny i trwa do dzisiaj" oraz zapewniono o kontynuowaniu "walki o prawa pracownicze i wrażliwą społecznie Polskę". "Święto politycznych celebrytów" Uchwałę z okazji rocznicy Sierpnia'80 Solidarność przyjmuje każdego roku. Rzecznik prasowy NSZZ "S", Marek Lewandowski powiedział, że rocznica ta stała się świętem politycznych celebrytów, a związek chce w ten sposób upomnieć się o pamięć o tych ludziach, którzy "nie poradzili sobie z transformacją ustrojową". - Zapomniani są ludzie, którzy często byli internowani, którzy siedzieli w więzieniach, ponosili ogromne koszty walki o to, co dziś mamy, a to jest jedyna w roku duża okazja, żeby o tych ludziach przypominać - podkreślił.