Reklama

"Solidarność" skarży rozporządzenie ministra Zembali

"Solidarność" zaskarży rozporządzenie o podwyżkach do Trybunału Konstytucyjnego i złoży zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez ministra Zembalę.

Na ranem osiągnięto porozumienie dotyczące podwyżek dla pielęgniarek i położnych. Wynikiem rozmów z Ogólnopolskim Związkiem Zawodowym Pielęgniarek i Położnych jest "4 x 400 złotych", to znaczy, iż pensje pielęgniarek będą wzrastały po 400 złotych rocznie przez najbliższe cztery lata.

Maria Ochman - przewodnicząca Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" mówi, że zgodnie z ustawą o działalności leczniczej pieniądze z NFZ mogą być przeznaczane tylko na świadczenia dla pacjentów. Tłumaczy, że nie ma dodatkowych środków na podwyżki, a to są pieniądze przeznaczone na świadczenia medyczne przesunięte teraz w ramach planu NFZ.

Reklama

Maria Ochman podkreśla, że minister rozmawiał tylko z jednym związkiem zawodowym i jedną grupą zawodową. Według niej, to świadoma decyzja, a podwyżki mają charakter spłaty zobowiązań, które Ewa Kopacz podjęła jeszcze w tzw. "Białym Miasteczku".

Maria Szałek - przewodnicząca zakładowego związku "Solidarność" w stołecznym Szpitalu Bródnowskim mówi, że inne grupy zawodowe są zawiedzione postawą ministra. Według niej, pozostały personel: technicy radiologii, ratownicy medyczni, technicy laboratoryjni, ratownicy medyczni i rehabilitanci czują się tak, jakby nie istnieli w służbie zdrowia.

Lucyna Dargiewicz - przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych nie chce mówić o szczegółach porozumienia, gdyż dopiero rozporządzenie da gwarancję wynegocjowanych podwyżek. Wiadomo, że porozumienie nie dotyczy zapewnienia odpowiedniej liczby pielęgniarek na oddziałach szpitalnych.

Informacyjna Agencja Radiowa

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy