Jak przekazano w oświadczeniu, projekt złożony przez posłów PiS jest obecnie szczegółowo analizowany "pod kątem oczekiwań związanych z zapewnieniem sprawności i konstytucyjnego porządku w sądownictwie". "W szczególności zbadane zostanie to, czy przedłożone propozycje nie stanowią realizacji bezprawnych żądań instytucji unijnych względem ustroju polskiego sądownictwa. Poddana ocenie zostanie zgodność projektu z Konstytucją oraz orzeczeniami Trybunału Konstytucyjnego" - głosi oświadczenie SP, ugrupowania, na czele którego stoi minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro. Projekt PiS dotyczący sędziów. Co zakłada? W piątek do Sejmu trafił w projekt PiS ws. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. Zakłada on m.in. przekazanie rozstrzygania spraw dyscyplinarnych sędziów Sądowi Najwyższemu jako całości i pozostawienie Izbie Dyscyplinarnej tego sądu rozpatrywania spraw innych zawodów prawniczych. Według projektu sędzia nie mógłby być pociągnięty do odpowiedzialności karnej oraz dyscyplinarnej za wydane orzeczenie z wyjątkiem określonego wyjątku poważnych i całkowicie niewybaczalnych zachowań ze strony sędziego. Toczące się postępowanie karne lub dyscyplinarne sędziów w związku z wydanymi przez nich orzeczeniami, jeżeli nie mieszczą się w przewidzianym wyjątku, miałyby zostać umorzone. "Unia Europejska zmierza do przyznania sędziom w Polsce możliwości bezkarnego podważania statusu innych sędziów. TK jasno określił taki proceder jako niekonstytucyjny i niedopuszczalny. Uznawanie przez niektórych sędziów prymatu orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE w obszarze sądownictwa już dziś jest źródłem chaosu" - napisała SP w swoim oświadczeniu. Oceniła, że "dalsze spełnianie bezprawnych i politycznych oczekiwań Unii niechybnie doprowadziłoby do pełnego paraliżu oraz anarchii w polskim sądownictwie". Jak przypomniano Sejm w lipcu 2017 roku "uchwalił kompleksową reformę SN przygotowaną przez Ministerstwo Sprawiedliwości". "Ustawa ta, podobnie jak dotycząca Krajowej Rady Sądownictwa, została wówczas zawetowana przez prezydenta Andrzeja Dudę. Następnie prezydent w duchu kompromisu, również z instytucjami unijnymi, zaproponował własne ustawy. Weszły one w życie i mimo to stały się przedmiotem ataków ze strony UE. Nie zatrzymało to żądań wobec Polski. Wręcz przeciwnie - nastąpiła ich eskalacja, i to pomimo skłonności polskiego rządu do porozumienia" - wskazano. Solidarna Polska "jest gotowa popierać reformę sądownictwa" SP dodała, że kilka razy rezygnowano w 2018 r. z wprowadzania zmian, które "były korzystne dla polskiego sądownictwa, ale napotykały na opór Unii". "Ustępstwa te były skutkiem rozmów z Komisją Europejską prowadzonych przez premiera Mateusza Morawieckiego. Pomimo tego konflikt nie zakończył się i trwa do dziś" - głosi oświadczenie SP. Napisano w nim, że "przyjęcie kolejnych kompromisów w sferze sądownictwa z pewnością będzie więc prowadzić do nowych żądań w innych obszarach". "Są już one formułowane przez Komisję Europejską" - dodano. "Mając to na uwadze Solidarna Polska jest przeciwna polityce dalszych ustępstw wobec bezprawnych żądań UE. Przedłożony projekt ustawy posłów PiS zostanie poddany dokładnej ocenie, a następnie Zarząd SP podejmie w tej sprawie ostateczne decyzje" - poinformowano. Jednocześnie SP oświadczyła, że konsekwentnie "jest gotowa popierać gruntowną reformę sądownictwa". "Zmiany powinny usprawnić funkcjonowanie sądów. Muszą także zakończyć anarchię wywołaną działaniami organów UE, wspieranymi przez polityków opozycji i części sędziów" - głosi oświadczenie SP.