Wróbel podkreśliła na konferencji prasowej w Sejmie, że w 2012 roku zostanie zamkniętych dużo więcej szkół i przedszkoli niż zapowiadała to szefowa resortu edukacji. Posłanka SP dodała, że zamiast zapowiadanych 300 placówek do końca roku szkolnego zostanie zamkniętych ponad 1500. "Według danych z 15 kuratoriów oświaty likwidowanych będzie w tym roku ponad 1500 placówek. Jest to niezwykle niepokojące i nakazuje zapytać minister Szumilas, jakie były źródła jej informacji, bo społeczeństwu należy się informacja prawdziwa, a nie informacja propagandowa" - powiedziała Wróbel. Posłanka SP zaznaczyła, że obawy są tym większe, że wraz z likwidacją szkół edukacja utraci niezbędną bazę, która zostanie przez samorządy lokalne zagospodarowana na inne cele, a jej późniejsze odtworzenie będzie niezwykle kosztowne dla państwa. Jej zdaniem do likwidacji szkół przyczyniło się także niedoszacowanie subwencji oświatowej. Około 1800 placówek oświatowych - szkół, przedszkoli, burs, schronisk młodzieżowych - chcą zlikwidować samorządowcy. Wynika to z uchwał intencyjnych o zamiarze zamknięcia placówek; informacje zebrała PAP w kuratoriach oświaty w całym kraju. Wśród placówek, które planują zlikwidować samorządowcy, najwięcej jest szkół ponadgimnazjalnych: liceów profilowanych i szkół dla dorosłych - liceów uzupełniających, techników uzupełniających oraz szkół policealnych. Związane jest to z reformą szkolnictwa ponadgimnazjalnego, w tym szkolnictwa zawodowego, która wkracza do tych szkół 1 września 2012, czyli z początkiem nowego roku szkolnego. Na wcześniejszej konferencji prasowej klub SP odniósł się także do informacji z czwartkowego "Naszego Dziennika". Według gazety MEN wpisał religię w szkolny plan nauczania, finansowany przez samorządy i to one w świetle obowiązującego od 1 września 2012 r. prawa będą mogły odmówić finansowania pracy katechetów. Według "ND" nowe rozporządzenie, podpisane niedawno przez Szumilas, w ramowym programie nauczania religii i etyki nie uwzględnia. "Klub parlamentarny Solidarna Polska mówi temu stanowcze +nie+. Jeszcze dzisiaj apelujemy do zdrowego rozsądku premiera Donalda Tuska, żeby nie szedł drogą Gomułki i przestał walczyć z religią. Jeżeli tego nie zrobi, my to rozporządzenie będziemy skarżyli do Trybunału Konstytucyjnego" - powiedział rzecznik SP Patryk Jaki. Także w ocenie posła Andrzeja Romanka (SP) rozporządzenie MEN łamie zapisy konkordatu i podlega zaskarżeniu do TK. W sprawie lekcji religii w szkołach wypowiedział się również w czwartek klub PiS. Posłowie tej partii chcą zwołania specjalnego posiedzenia sejmowej komisji edukacji z udziałem Szumilas. "Klub PiS sprzeciwia się prowokowaniu przez rząd PO awantur światopoglądowych, czemu naszym zdaniem służyć ma próba wyprowadzenia nauczania religii ze szkół" - napisał w komunikacie rzecznik PiS Adam Hofman. "Dobroczynne kwestie nauczania religii w szkołach regulują zapisy konstytucji, konkordatu oraz ustawa o systemie oświaty. Zaproponowane przez MEN rzekome propozycje wyprowadzenia religii ze szkół aktem wykonawczym czyli rozporządzeniem stoi w jasnej sprzeczności z zapisami wyżej wspomnianych aktów prawnych" - podkreślił Hofman. Zastępca dyrektora departamentu informacji i promocji MEN Jerzy Barski w czwartkowej rozmowie z PAP zaprzeczył, aby doszło do jakichkolwiek zmian w sprawie nauczania religii w szkołach. "Nie ma żadnych zmian w organizowaniu i finansowaniu religii w szkołach" - oświadczył. MEN na swojej stronie internetowej wyjaśnia, że religia podobnie jak etyka, czy wychowanie do życia w rodzinie, pomimo iż w rozporządzeniu o ramowych planach nauczania znajduje się w grupie przedmiotów nieobowiązkowych, jest realizowana nieodpłatnie. Jest to zgodne z art. 70 ust. 2 Konstytucji RP stanowiącym, że nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna.