Klub SP skierował w czwartek w tej sprawie pismo do wszystkich klubów parlamentarnych. Mularczyk poinformował, że rozpoczął zbieranie podpisów pod wnioskiem o odwołanie Michalaka. Aby projekt uchwały w sprawie odwołania trafił pod obrady Sejmu, potrzebne jest 35 podpisów posłów. Klub SP liczy 16 posłów. - Marek Michalak dał się poznać jako osoba dyspozycyjna wobec rządu. Nie działa on w interesie dzieci niepełnosprawnych i ich rodzin. Atakuje on rodziny i moją osobę, za to, że dwoje dzieci przebywa w parlamencie (wraz z protestującymi opiekunami - przyp. red.) i śpi na kocach. Zdaniem rzecznika te warunki są niegodne i dzieci powinny z Sejmu wyjść - mówił Mularczyk w czwartek na konferencji prasowej w Sejmie. Jak podkreślił, takie słowa rzecznika świadczą o jego "faryzejskiej postawie", bo "jako funkcjonariusz rządowy będzie on chciał te osoby z Sejmu wyprowadzić, a nie pomóc im". "Dla tych rodzin nigdy nie było wsparcia i pomocy ze strony Marka Michalaka - ocenił Mularczyk. W jego ocenie Michalak "sprzeniewierzył się złożonemu ślubowaniu". Zdaniem Mularczyka dzieci przebywające wraz z opiekunami i śpiące na materacach na korytarzu sejmowym, mają "lepsze tu warunki niż w swoich domach". Poseł dodał, że taka jego ocena jest zgodna z oceną samych rodziców, którzy nie chcą opuścić Sejmu. Poseł SP dodał też, że jego ugrupowanie rozważa złożenie wniosku o likwidację urzędu RPD i przeznaczenie 10 mln zł budżetu tego urzędu na podwyższenie zasiłku dla rodzin dzieci niepełnosprawnych. - Na pewno będzie to lepsze wykorzystanie niż wydawanie ich na działalność Michalaka - podkreślił Mularczyk. W Sejmie od 9 dni trwa protest rodziców dzieci niepełnosprawnych. Rodzicie i dzieci niepełnosprawne zaproszeni zostali do Sejmu przez klub Solidarnej Polski; zanim oświadczyli, że rozpoczynają protest, uczestniczyli w konferencji prasowej SP. Protestujący domagają się podwyższenia świadczenia pielęgnacyjnego do poziomu płacy minimalnej już teraz (w 2014 r. wynosi ona 1680 zł brutto, czyli 1237 zł netto). Rząd zgodził się na stopniowe podwyższanie kwoty świadczenia do poziomu 1300 zł netto od 2016 r. Protestujących ta propozycja nie zadowala. Michalak spotkał się z protestującymi rodzicami w zeszłym tygodniu, jeszcze przed uchwałą przyjętą przez rząd w sprawie świadczeń pielęgnacyjnych. Zapewnił, że zapozna się z ich postulatami i nawiąże w tej sprawie kontakt z osobami, które składały im obietnice dotyczące świadczeń, w tym ministrem pracy. Zgodnie z ustawą o RPD, Sejm, za zgodą Senatu, może odwołać rzecznika, jeżeli zrzeknie się on urzędu, będzie stale niezdolny do pełnienia obowiązków na skutek choroby lub utraty sił oraz gdy sprzeniewierzy się złożonemu ślubowaniu. Michalak pełni urząd RPD od 25 lipca 2008 r. Od sierpnia 2013 r. jest rzecznikiem przez kolejną kadencję (obecna kadencja kończy się w 2018 r.). Przed nim ten urząd sprawowała Ewa Sowińska, która zrzekła się urzędu po fali krytyki w mediach oraz przez to, że część klubów parlamentarnych domagała się jej odwołania.