Zatrzymany spędzi w więzieniu jeszcze ponad 4 lata za rozboje i kradzieże. Zastępca naczelnika sekcji kryminalnej Komendy Rejonowej Policji V (Bielany, Żoliborz) Paweł Popławski jest przez swoich kolegów nazywany "Sokole Oko". - Ma fotograficzną pamięć. Tak było rok temu, gdy po służbie jechał z kolegą do sklepu i w mijającym ich samochodzie dostrzegł mężczyznę poszukiwanego listem gończym za wypadek, w którym zginęły trzy osoby - podkreślają funkcjonariusze. Tym razem - jak poinformowała oficer prasowy bielańskiej policji Małgorzata Gołaszewska - gdy Popławski wracał do domu, zaczepił go mężczyzna prosząc o "fajki". - Tylko rzut oka wystarczył, by rozpoznał w pytającym poszukiwanego przestępcę - Jarosława Ł. - dodała. Ponieważ poszukiwany mógł być niebezpieczny, policjant odpowiedział jedynie, że papierosów nie ma, a później zaczął go dyskretnie obserwować. Szukał też osoby, która mogłaby mu pomóc w zatrzymaniu mężczyzny. - Zauważył, że chodnikiem idzie znany mu z widzenia, emerytowany policjant. Porozumieli się niemal bez słów. Po kilkunastu sekundach Ł. trafił w ich ręce - podkreśliła Gołaszewska. Zatrzymany przestępca ma do odsiedzenia w więzieniu jeszcze 4,5 roku. Ukrywał się przed policją na terenie ogródków działkowych na warszawskiej Pradze