Z wnioskiem o uchylenie immunitetu prok. Barbary K. wystąpił na początku maja zeszłego roku legnicki prokurator okręgowy, zaś Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym wydał uchwałę zezwalająca na pociągnięcie prokurator do odpowiedzialności karnej. Od tej uchwały zażalenie złożyła obwiniona prokurator, zaś we wtorek rozpoznał je SN. "Zażalenie było bezzasadne, zaś zarzuty skarżącej chybione" - mówił w uzasadnieniu wtorkowej decyzji SN sędzia Piotr Niedzielak. Jak dodał, wprawdzie obrońca prokurator może mieć rację, iż tego typu postępowania - jak sprawa Amber Gold - nie powinny być prowadzone na szczeblu prokuratury rejonowej, lecz "nawet, gdy tak się dzieje, to nie zwalnia to prokuratora z podejmowania czynności, które są konieczne do realizacji celów tego postępowania". SN zastrzegł, iż wtorkowa decyzja dotyczyła jedynie uchylenia immunitetu - nie przesądza natomiast o ewentualnej winie K. Zaniedbania prokurator? W maju ub.r. Prokuratura Krajowa informowała, że "w ocenie Prokuratury Okręgowej w Legnicy zaniedbania prokurator K. pozwoliły na kontynuowanie przestępczej działalności przez właścicieli Amber Gold". "Gdyby prowadzone przez nią w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz postępowanie było prawidłowe, dużo wcześniej doszłoby do ujawnienia przestępczych mechanizmów w działalności spółki, a liczba pokrzywdzonych przez Amber Gold osób byłaby znacznie mniejsza" - zaznaczała wtedy PK. Jak dodawała wówczas prokuratura, "wobec zgromadzonych niezbitych dowodów, Prokuratura Okręgowa w Legnicy zamierza postawić prok. Barbarze K. zarzuty niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień". PK przypominała jednocześnie, że zgodnie z Prawem o prokuraturze "prokurator nie może być jednak pociągnięty do odpowiedzialności karnej bez zezwolenia sądu dyscyplinarnego". K. była prokuratorem referentem prowadzącym sprawę Amber Gold w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz w pierwszej fazie tamtego postępowania, po zawiadomieniu Komisji Nadzoru Finansowego pod koniec 2009 r. KNF podejrzewała, że Amber Gold prowadzi działalność bankową, ale nie ma wymaganych zezwoleń. K. jako referent sprawy w styczniu 2010 r. odmówiła wszczęcia postępowania, nie dopatrując się w działalności firmy znamion przestępstwa. Po tym, gdy w kwietniu 2010 r. sąd uwzględnił zażalenie KNF, wszczęte zostało dochodzenie, które K. umorzyła w sierpniu 2010 r. Sąd w grudniu uwzględnił kolejne zażalenie KNF. W maju 2011 r. K. zawiesiła postępowanie w związku z przedłużaniem się opracowania opinii biegłego. Wznowiono je dopiero wiosną 2012 r., gdy postępowanie przejęła Prokuratura Okręgowa w Gdańsku.