Tym samym Sąd Najwyższy rozpatrzył odwołania od orzeczenia sądu niższej instancji złożone przez: Prokuratora Generalnego, który zażądał kary nagany oraz samego obwinionego domagającego się uniewinnienia. W uzasadnieniu postanowienia Izby Dyscyplinarnej sędzia Paweł Czubik podkreślił, "kara upomnienia jest adekwatną, współmierną oraz wystarczająco dolegliwą. Sąd uznał, że działanie i czyn został popełniony przez sędziego umyślnie. Natomiast skutki podjętego działania przez sędziego Skwarę miały - według SN - charakter nieumyślny, co do społecznego oddziaływania". "Bowiem nadawca nie jest w stanie przewidzieć, jak zostanie jego komunikat zostanie odebrany, a przez to jakie wywoła skutki w przestrzeni publicznej" - zaznaczył sędzia Czubik. Izba Dyscyplinarna zauważyła przy tym, że już po umieszczeniu kontrowersyjnego wpisu na Twitterze sędzia Skwara zachował się "modelowo". "Usunął wpis, przeprosił, wyjaśnił, że komentarz nie jest stanowiskiem Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia", tylko jego prywatnym zdaniem. Zrezygnował z funkcji członka zarządu warszawskiego oddziału "Iustitii" i z członka stowarzyszenia" - zaznaczył sąd. "Jednak stopień społecznej szkodliwości czynu obwinionego był większy niż znikomy. Obwiniony naruszył dobra o dużym znaczeniu, godność sędziego oraz prestiż polskiego sądownictwa (...) nierozważnie narażając na szwank wizerunek sędziów, jako zaangażowany po jednej ze stron sporu politycznego" - wskazano w uzasadnieniu. Rozprawa w tej sprawie odbyła się przed Izbą Dyscyplinarną we wtorek. Obrońca sędziego Skwary złożył wówczas wniosek dowodowy o uzyskanie informacji od administratora Twittera uwzgledniającej liczbę odsłon postu obwinionego sędziego. Sąd nie uwzględnił jednak tego wniosku. "Niczym Fuehrer" Sprawa dotyczy komentarza sędziego Skwary z września 2016 r. do wypowiedzi posła PiS Marka Suskiego, który powiedział, że Jarosław Kaczyński nie ożenił się, "bo służył Polsce i nie chciał unieszczęśliwiać jakiejś kobiety, którą by pozostawiał służąc Polsce". W reakcji sędzia Skwara, na Twitterze warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów "Iustitia", zamieścił post: "Niczym Fuehrer. Też wszystko poświęcił dla narodu. Ein Volk, ein Reich, ein Fuehrer. To nawet nie jest już zabawne". Wpis sędziego wzbudził krytykę, po czym został usunięty. Skwara zrezygnował z funkcji członka zarządu warszawskiego oddziału "Iustitii". Oświadczył, że był to "wyłącznie komentarz do wypowiedzi polityka, a nie ocena pana Jarosław Kaczyńskiego". Przeprosił wszystkich, którzy poczuli się urażeni oraz sędziów, których w ten sposób naraził na krytykę, zaznaczając, że jego wpis zinterpretowano niezgodnie z jego intencją. Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie wystąpił z wnioskiem do sądu dyscyplinarnego wobec Skwary. Uzasadnił to tym, że jego zachowanie przyniosło ujmę godności sędziego i naruszało powagę stanowiska sędziowskiego. W lipcu 2017 r. Sąd Apelacyjny w Lublinie umorzył postępowanie wobec sędziego Skwary. Jeszcze w 2017 r. Sąd Najwyższy - Sąd Dyscyplinarny zdecydował, że sprawa dyscyplinarna sędziego Skwary zostanie ponownie zbadana. SN uznał wtedy, że nieprawidłowo uznano przy wyroku umarzającym niską społeczną szkodliwość czynu. Ostatecznie sąd apelacyjny w marcu ub.r. ukarał sędziego skwarę upomnieniem. Według sądu zachowanie sędziego spowodowało uchybienie godności jego urzędu. Odwołania od wyroku do Izby Dyscyplinarnej złożyli Prokurator Generalny o sam sędzia Skwara.