"Po analizie sprawozdania PKW i wydanych opinii, w szczególności zaś stwierdzonych w nich uchybień, Sąd Najwyższy uznał, że żadne z tych uchybień, jak również wszystkie one łącznie nie dają podstaw do kwestionowania ważności wyborów do Sejmu RP i Senatu RP przeprowadzonych 13 października 2019 r." - wskazała w uzasadnieniu uchwały prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN sędzia Joanna Lemańska. Wcześniej - podczas posiedzenia całej Izby SN - o stwierdzenie ważności wyborów zgodnie wnosili: przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej sędzia Wiesław Kozielewicz i zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand. Obaj stwierdzili, że w procedurze wyborczej nie doszło do takiego naruszenia prawa, które skutkowałoby orzeczeniem nieważności wyborów. Zgodnie z przepisami SN rozstrzyga o ważności wyborów po rozpoznaniu wszystkich wniesionych do niego protestów wyborczych - na podstawie sprawozdania z wyborów przedstawionego przez Państwową Komisję Wyborczą oraz wydanych na posiedzeniach opinii w sprawie poszczególnych protestów. Jak podano po tegorocznych wyborach parlamentarnych do SN wpłynęło w sumie 279 protestów wyborczych. Wcześniej informowano, że według danych zebranych po rozpoznaniu tych protestów - 10 protestów zostało uznanych za zasadne, lecz stwierdzone nieprawidłowości nie miały wpływu na wynik wyborów. Zarzuty w przypadku 15 protestów były niezasadne. Zdecydowaną większość protestów wyborczych SN pozostawił bez dalszego biegu. Z kolei kilka protestów zostało załatwionych w inny sposób - np. umorzono postępowanie, zwrócono protest w związku z nieuzupełnieniem braków formalnych. Rozstrzygnięcie w sprawie ważności wyborów ma formę uchwały podjętej w składzie całej Izby Kontroli Nadzwyczajnej, nie później niż w 90 dniu po dniu wyborów.