O decyzji SN poinformował Dukaczewski. Oznacza ona, że wyrok jest ostateczny i Macierewicz musi przeprosić byłego szefa WSI. W lipcu ub.r. Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł prawomocnie, że Macierewicz, były szef komisji weryfikacyjnej WSI, ma przeprosić byłego szefa tych służb gen. Marka Dukaczewskiego za obwinianie go w 2006 r. o nieprawidłowości w WSI. SA oddalił wtedy apelację posła PiS od niekorzystnego dla niego wyroku sądu I instancji z powództwa Dukaczewskiego. Prawomocny wyrok nakazywał Macierewiczowi przeprosić b. szefa WSI na pierwszych stronach "Rzeczpospolitej" i "Gazety Wyborczej" oraz wpłacić 2 tys. zł na cel społeczny. Przedstawiając 30 września 2006 r. - ostatniego dnia istnienia WSI - pierwsze ustalenia z likwidacji tych służb, Macierewicz powiedział m.in., że przez 15 lat istnienia dopuszczały się one bezprawnych działań wobec mediów, polityki i gospodarki. Dodał, że w WSI są "ślady zewnętrznych inspiracji", m.in. "z bloku wschodniego". Pytany o nazwiska, powiedział, że za te nieprawidłowości odpowiada m.in. gen. Dukaczewski, szef WSI za rządów SLD (2001-2005). Macierewicz mówił też, że sowiecki wywiad wojskowy przeszkolił Dukaczewskiego. Dukaczewski jeszcze w 2006 r. pozwał za to Macierewicza, wytoczył mu też proces karny o zniesławienie. W lipcu 2011 r. sąd pierwszej instancji uwzględnił częściowo pozew b. szefa WSI. Oprócz nakazu przeprosin i wpłaty 2 tys. zł sąd nakazał Macierewiczowi "zaprzestanie dalszego naruszania dóbr osobistych powoda" przez przypisywanie mu współodpowiedzialności za nieprawidłowości WSI o przestępczym charakterze. WSI - powołanym w 1991 r., a rozwiązanym jesienią 2006 - PiS zarzucało wiele nieprawidłowości, m.in. brak weryfikacji z PRL, tolerowanie szpiegostwa na rzecz Rosji, udział w aferze FOZZ, nielegalny handel bronią. Opisano je w ujawnionym w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego raporcie sygnowanym przez Macierewicza. W opisanych sprawach wszczęto śledztwa; dużą ich część prokuratury umorzyły. Wiele osób, które poczuły się pomówione stwierdzeniami raportu, pozwało do sądu MON. Odszkodowania, zadośćuczynienia i publikacja przeprosin w prasie kosztowały resort do tej pory ok. 1,2 mln zł