SN rozpoznał te kasacje na rozprawie przed tygodniem. Obrona chciała przekazania sprawy do ponownego rozpoznania, a SN wówczas odroczył wydanie orzeczenia z powodu skomplikowania sprawy. W czwartek sędzia Zbigniew Puszkarski, uzasadniając oddalenie kasacji wskazywał, że ich zarzuty częściowo były chybione, zaś częściowo podniesione przez obronę sprawy nie miały wpływu na końcowe rozstrzygnięcie sądów, które skazały byłego prezydenta Tarnowa. Były prezydent Tarnowa w listopadzie 2017 r. został prawomocnie skazany na trzy lata bezwzględnego pozbawienia wolności za przyjęcie 70 tys. zł łapówki od koncernu budowlanego. Ponadto sąd ukarał go grzywną w wysokości 12,5 tys. oraz zakazał mu na 8 lat zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach publicznych. W czerwcu zeszłego roku SN nie uwzględnił wniosku o wstrzymanie kary wobec Ścigały w związku z oczekującą na rozpatrzenie kasacją. Wcześniej sądy dwóch instancji nie uwzględniły innego wniosku - o odroczenie wykonania kary. Były prezydent uzasadniał ten wniosek m.in. koniecznością sprawowania opieki nad najbliższymi mu osobami z powodu ich bardzo złego stanu zdrowia. Ostatecznie Ścigała w połowie czerwca ub.r. stawił się w Zakładzie Karnym w Tarnowie w celu odbycia kary. W marcu 2014 r. do mediów trafiła pisemna prośba Ścigały o podawanie w publikacjach dotyczących sprawy jego pełnego nazwiska. Zgoda została potwierdzona w listopadzie 2017 r. po wydaniu prawomocnego orzeczenia.