W zeszłym roku doroczny marsz się nie odbył, w tym roku - również, jednak nauczycielki wraz z kilkorgiem uczniów przyszły na uroczystość na Polskim Cmentarzu Wojennym, gdzie odbyła się msza polowa. - Dla mnie jest to bardzo ważne. To jest pamięć o ludziach, których życie zakończyło się w sposób nagły i straszny - powiedziała pani Marina. - Uważamy, że po prostu jest to potrzebne i że powinniśmy pamiętać. Dla mnie jest to ważne również dlatego, że mój rodzony dziadek był rozstrzelany w 1937 roku - dodała. Pani Marina uczestniczyła w Marszach Pamięci od pierwszego i co roku bierze w nich udział. Wspominała Wincentego Dowojnę, inicjatora i organizatora tych spotkań, zmarłego w 2018 roku. - Wiem, ile on przeżył, a jednocześnie zachował dobre nastawienie do ludzi. Wiem, że jego marzeniem i życzeniem było zawsze, by młodzież rosyjska i polska zaprzyjaźniały się - opowiada. Zobacz także: Mirosław Rybicki: Mój brat zginął w Smoleńsku Rosjanie tęsknią za Polakami Szkoła nr 8 współpracuje z Liceum im. Klaudyny Potockiej w Poznaniu. Do te pory uczniowie utrzymują relacje. Obie szkoły czekają, aż przyjazd polskiej młodzieży do Katynia znów będzie możliwy. Pani Olga prosi, by przekazać polskim przyjaciołom, że tęsknią za nimi i mają nadzieję na rychłe spotkanie. - Mamy nadzieję, że granice się otworzą i oni przyjadą do nas w gości - mówi. - Mamy jedną pamięć i wspólną przeszłość. Dopóki o tym pamiętamy, to nie powinno być żadnych rozbieżności - powiedziała pani Olga.Przekaż 1 proc. na pomoc dzieciom - darmowy program TUTAJ