21 stycznia odbędzie się posiedzenie zarządu Nowej Lewicy. Na nim politycy będą wybierać szefa sztabu. To on będzie prowadził Lewicę w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Jak pisała Interia, jednym z kandydatów jest Włodzimierz Czarzasty. - Ubolewam, ale niecały rok przed wyborami wiadomo już, że jedna lista wyborcza opozycji do Sejmu to marzenie ściętej głowy. Dlatego nie możemy czekać, trzeba działać - zdradzał informator Interii z Nowej Lewicy. - Włodek ma najwięcej cierpliwości do koalicjantów. Począwszy od Razem, a na PPS skończywszy. W kampanii będzie w stanie nad wszystkim zapanować - dodał. Śmiszek: Jesteśmy zwarci i gotowi Doniesienia Interii potwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską wiceprzewodniczący Lewicy Krzysztof Śmiszek. Powiedział, że Czarzasty jest jednym z kandydatów. - Partie polityczne już dzisiaj, które chcą Polski innej niż pod rządami PiS-u, już powinny się ogarnąć. To jest dobry moment, by pokazać, że Lewica jest gotowa do wyborów - stwierdził Śmiszek. - Pokazujemy, że jesteśmy zwarci i gotowi - dodał. Pomimo wskazania na Włodzimierza Czarzastego w kontekście szefa sztabu, do czasu ogłoszenia daty wyborów będzie on tylko kandydatem. Obok lidera Nowej Lewicy, w sztabie mają współpracować ludzie z różnych frakcji czy ugrupowań. Ci będą kompletować własne zespoły. - Liderzy zawsze są ważni, ale mamy doświadczenie zdobyte podczas objazdu Polski. Angażujemy struktury, tworzymy duże wydarzenia - mówił Interii jeden z polityków Nowej Lewicy. - Szef sztabu jest oczywiście ważny, musi brać odpowiedzialność i cieszyć się autorytetem. Jednak zawsze mówimy o pracy zespołowej - dodał. O tym, kto wejdzie w skład sztabu wyborczego Lewicy, będzie wiadomo bliżej wyborów. To, co wiadomo od zeszłego roku, to że obok Nowej Lewicy wystartuje Razem Adriana Zandberga.