Na początku maja szef MSWiA policyjnym śmigłowcem Black Hawk poleciał do Choszczna na wojewódzkie obchody święta Państwowej Straży Pożarnej i Ochotniczych Straży Pożarnych. Brudziński zapewniał, że lot ten nie generował żadnych dodatkowych środków i że zgodnie z rozporządzeniem komendanta głównego policji, minister spraw wewnętrznych, jeżeli reprezentuje resort, może korzystać z policyjnego śmigłowca. Kandydujący w eurowyborach z mazowieckiej listy PiS Marek Opioła, szef sejmowej komisji ds. służb specjalnych, wykorzystał black hawka w swoim spocie wyborczym. Na filmie Opioła w wychodzi z uruchomionego śmigłowca z napisem "Policja" i wita się z żołnierzami. Poseł PO-KO Mariusz Witczak zarzucił we wtorek politykom PiS, że wykorzystują policyjne śmigłowce do celów politycznych. Jak ocenił, to "skandal", że politycy partii rządzącej traktują państwowe mienie jak własne. Polityk Platformy zaapelował do Brudzińskiego i Opioły, aby zapłacili z własnych pieniędzy za wykorzystywanie policyjnych śmigłowców. Zapowiedział też wniosek do NIK o wyjaśnienie "procesu decyzyjnego" ws. używania black hawków przez polityków PiS oraz jakie koszty to wygenerowało. Zdaniem Witczaka, sytuacja ta pokazuje "zgniliznę" PiS i ich prawdziwe podejście do mienia publicznego. Poseł Paweł Olszewski (PO-KO) również ocenił, że zachowanie Brudzińskiego i Opioły jest skandaliczne. Poinformował, że Platforma skieruje zapytania do szefa MON Mariusza Błaszczaka, jak i do Brudzińskiego, kto wydał zgodę na udział żołnierzy w spocie polityka PiS oraz do PKW, aby ustalić jak był on finansowany.