Na ławie oskarżonych w procesie ws. śmierci Igora Stachowiaka zasiada czterech były policjantów, którzy w dniu śmierci Stachowiaka, pełnili służbę, jako funkcjonariusze Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto. Łukasz R., Paweł G., Paweł P. oraz Adam W. zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad osobą pozbawioną wolności. Prokuratura stwierdziła jednak, że "wyczerpująco zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy nie daje podstaw do skierowania aktu oskarżenia w zakresie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora S." Uzasadnienie wyroku W piątek sąd uznał, że wszyscy oskarżeni są winni zarzucanych im czynów. Najwyższą karę - 2,5 roku wiezienia - sąd orzekła dla Łukasza R., który miał użyć trzykrotnie tasera wobec Stachowiaka. Pozostali oskarżeni zostali skazani na karę 2 lat więzienia. Sędzia Krzysztof Korzeniewski, uzasadniając wydany w piątek wyrok, podkreślił, że "nie budzi jakichkolwiek wątpliwości, że oskarżeni zdawali sobie sprawę z cierpień, jakich doznawał zatrzymany Igor Stachowiak". "Godzili się na zadawanie tych cierpień" - podkreślił. Dodał, że policjanci widzieli "wijącego się z bólu Igora Stachowiaka, a pomimo to po raz kolejny i kolejny ten ból mu zadawali przy użyciu urządzenia taser". "Rozmiar bólu i cierpienia, jak wskazują nagrania, były ogromne. Działania policjantów, choć krótkie, nie były pozbawione okrucieństwa" - powiedział sędzia. Ojciec Igora Stachowiaka o wyroku "Mam wrażenie, że jeżeli sąd nie napiętnowałby w jakikolwiek sposób tej sprawy, to byłoby to tak jakby przyzwolenie na tego typu działania policji. Myślę, że jest to początek. Jeszcze długa droga przed nami" - mówił tuż po ogłoszeniu wyroku ojciec Igora Stachowiaka. "Walczymy dalej. Będzie na pewno ciąg dalszy" - zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami. Ojciec Igora Stachowiaka wyszedł z sali sądowej, kiedy mówił obrońca oskarżonych. "Pan mecenas myślę, że nie do końca się zapoznał z aktami, pomylił dwóch świadków. (...) Mam wrażenie, że nie doczytał. Takich rzeczy, które są nieprawdziwe, mijają się z faktami, nie zamierzałem słuchać" - stwierdził. Pytany przez dziennikarzy, czy wymierzona policjantom kara jest słuszna, odpowiedział: "Absolutnie nie". Igor Stachowiak zmarł w maju 2016 r. po zatrzymaniu i przewiezieniu na komisariat policji Wrocław Stare Miasto. Według pierwszej opinii lekarzy, przyczyną śmierci była ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa. Tę samą przyczynę biegli medycy sądowi potwierdzili przed sądem. Zeznali, że Stachowiak był pod wpływem narkotyków i został kilkakrotnie rażony paralizatorem, a te czynniki w połączeniu doprowadziły do niewydolności.