Podczas pierwszego posiedzenia sądu w tej sprawie miesiąc temu rodzice dziewczynki, która zmarła w efekcie porad znachora, złożyli wniosek o dobrowolnym poddaniu się karze. Orzeczenie w tej sprawie sąd ma wydać w innym terminie. Na sali sądowej w piątek pojawili się obrońcy Marka H. Dziennikarze nie zostali wpuszczeni na salę, a na sądowym korytarzu ustawiono metalowe bariery oddzielające dziennikarzy od wejścia do sali. Po blisko godzinnym posiedzeniu sądu, sędzia Grzegorz Król poinformował media, że mimo nieobecności oskarżonego, akt oskarżenia został odczytany. Obrońcy oskarżonego nie chcieli komentować tego, co działo się na sali sądowej. Marek H. jest oskarżony o "sprawstwo kierownicze", ponieważ jego pseudolekarskie porady miały doprowadzić do śmierci dziewczynki. Znachor świadczył swoje usługi za pieniądze, a z jego usług w sumie skorzystało blisko 60 osób. Rodzice dziewczynki Joanna i Michał P., którzy za poradą znachora głodzili dziewczynkę, usłyszeli zarzuty nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka oraz znęcania się nad nim ze szczególnym okrucieństwem. Podczas pierwszego posiedzenia sądu w tej sprawie obrońca rodziców zmarłej dziewczynki Janusz Kaczmarek powiedział dziennikarzom, że zostali oni zmanipulowani przez uzdrowiciela. Złożył wniosek o dobrowolnym poddaniu się karze, a sąd zdecyduje o ewentualnym wyroku dla nich podczas odrębnego postępowania. Półroczna Magda z Brzeznej k. Nowego Sącza zmarła w połowie kwietnia ub.r. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci było zaniedbanie i niedożywienie. W piątek przed nowosądeckim sądem ustawiła się grupa kilkudziesięciu osób z transparentami w obronie oskarżonego. Na transparentach napisali oni: "Panie Marku jesteśmy z Panem" oraz "Więcej sprawiedliwości jest w znachorze niż sąd wyobrazić sobie może".