Zdaniem wiceministra nadzorującego więziennictwo sprawa śmierci Dawida Kosteckiego została wyjaśniona. "I prokuratura, która prowadziła postępowanie w tym zakresie - została przeprowadzona sekcja zwłok - i Służba Więzienna (...) wyjaśniała, czy było jakiekolwiek zaniechanie, zaniedbanie. Ze strony więziennej nie dopatrzono się zaniedbania, zaniechania" - powiedział na antenie radiowej "Jedynki". Wiceminister podkreślił, że Kostecki zmarł śmiercią samobójczą w areszcie na Białołęce. Zaznaczył dalej, że wszelkie okoliczności śmierci zostały dokładnie zbadane, prześledzono także szczegółowo życiorys aresztowanego. "Wszyscy się bali Kosteckiego" "Całe jego życie zostało prześledzone. Od momentu, kiedy był w jednostkach penitencjarnych. To, jak wychowawcy oceniali jego zachowanie (...). To, dlaczego został przewieziony do tego aresztu - bo sąd tak zdecydował. Czy było zaciemnione miejsce przed celą, czy nie - nie było zaciemnione. Można sprawdzić dokładnie film" - powiedział. Dodał również, że "to jest nieprawda, że pan Kostecki bał się wszystkich. To wszyscy się bali Kosteckiego".