Mirosław Hermaszewski urodził się w 1941 roku we wsi Lipniki, w dawnym województwie wołyńskim. Po przetrwaniu rzezi wołyńskiej rodzina osiadła w 1945 roku w okolicach Wrocławia, gdzie przyszły polski lotnik i kosmonauta ukończył szkoły podstawową i liceum. Od początku lat 60. Hermaszewski działał w Aeroklubie Wrocławskim, gdzie nabył umiejętności latania szybowcami i dwupłatowcami. Po maturze rozpoczął naukę w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, gdzie nauczył się latać odrzutowcami. W 1968 roku został doceniony za swoje wybitne osiągnięcia i oddelegowany do Akademii Sztabu Generalnego w Warszawie, którą ukończył z wyróżnieniem trzy lata później. Mirosław Hermaszewski nie żyje. Na początku był lotnikiem W latach 70. działał między innymi w jako dowódca w jednostkach w Słupsku-Redzikowie, w Gdyni-Babich Dołach oraz we Wrocławiu, gdzie po raz kolejny dostrzeżono jego zasługi, za co skierowano go do grupy kandydatów do lotu w kosmos. W 1976 roku radziecki, międzynarodowy Program Interkosmos ogłosił, że w latach 1978-1985 odbywać się będą pierwsze loty w przestrzeń kosmiczną z udziałem obywateli państw bloku socjalistycznego. Choć głównymi kandydatami byli reprezentanci NRD i Czechosłowacji, ponieważ to te kraje były najbardziej zaangażowane w rozwój radzieckiej kosmonautyki, to ostatecznie zdecydowano się na oddelegowania jako pierwszych obywateli Polski i Czechosłowacji. Decyzja miała charakter polityczny, ponieważ Kreml chciał tym odwrócić uwagę opinii publicznej od trudnej dla Warszawy i Pragi sytuacji społeczno-gospodarczej. Był pierwszym i jedynym Polakiem w kosmosie Jeszcze w tym samym roku Hermaszewski wystał wyłoniony spośród kilkuset polskich pilotów jako kandydat PRL do lotu w kosmos. Ostatecznie wygrał z płk. Zenonem Jankowskim, który został jego zamiennikiem i 4 grudnia trafił do Gwiezdnego Miasteczka pod Moskwą, gdzie przygotowywał się do lotu. Mirosław Hermaszewski znalazł się na orbicie dnia 27 czerwca 1978 roku o godz. 17:27. W statku Sojuz 30 przebywał w kosmosie wraz z radzieckim kosmonautom Piotrem Klimukiem do 5 lipca do godz. 16:31. W trakcie swojej ośmiodniowej misji kosmicznej Hermaszewski okrążył Ziemię 126 razy i ustanowił kilka rekordów Polski zatwierdzonych przez Międzynarodowa Federacja Lotnicza (FAI), w tym m.in.: wysokość lotu - 363 km, prędkość lotu - 28 tys. km/h, czas trwania lotu - 190 godzin 3 minuty 4 sekundy, przebyty dystans - 5 273 257 km oraz innych. Za swoje dokonania został odznaczony 22 lipca Złotą Gwiazdą Bohatera Związku Radzieckiego, Orderem Lenina oraz Orderem Krzyża Grunwaldu. Był pierwszym i do dziś pozostaje jedynym Polakiem, który znalazł się w kosmosie. "To była iście naukowa wyprawa" Po dwóch dniach lotu załoga statku Sojuz 30 połączyła się ze stacją orbitalną Salut 6, gdzie przebywali już wcześniej kosmonauci Władimir Kowalenok i Aleksander Iwanczenkow. Jak podaje portal crazynauka.pl, Hermaszewski nie miał czas na podziwianie Ziemi z kosmosu, ponieważ był stale zajęty pracą naukową. Polak uczestniczył w eksperymentach naukowych obejmujących różne aspekty zachowania się organizmu człowieka w warunkach nieważkości. Prowadził obserwacje zórz polarnych oraz prace z zakresu teledetekcji. W jednym z doświadczeń o nazwie "Czajka", miał określić sprawność naczyń krwionośnych nóg i zdolność kompensacji układu krążenia. Podczas doświadczenia, wskutek wytworzonej różnicy ciśnień, krew spływała z górnych partii ciała do nóg. - Eksperyment śledzili w Centrum Kierowania naukowcy z Wojskowego Instytutu Medycyny Lotniczej. Każdy z nich czuł się w obowiązku sprawdzić swoje hipotezy lub choćby zadać pytanie. Na ich życzenie zwiększam podciśnienie i mdleję kilka razy. Jest mi niedobrze, a tymczasem oni są zachwyceni i cieszą się jak dzieci - wspomniał Hermaszewski. Wyłącznie polskie eksperymenty, których było łącznie pięć, zostały przygotowane przez Centrum Badań Kosmicznych PAN, Instytut Fizyki PAN, Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej oraz Instytut Geodezji i Kartografii; kolejne cztery Polska współorganizowała, zaś ostatnie dwa zaplanowano bez polskiego udziału. W sumie podczas lotu kosmonauci 126 razy okrążyli Ziemię, a przy okazji ustanowili kilka rekordów Polski zatwierdzonych przez Międzynarodową Federację Lotniczą. - W czasie jednego okrążenia widziałem na północy zachód, noc, na południu wschód Słońca i dzień. W 90 minut przeżyłem całą dobę, widziałem także lato oraz zimę na południu, czyli wszystkie pory roku. Jak to możliwe? W 90 minut przeżyłem cały rok - opisywał Hermaszewski. Misja Hermaszewskiego była niemal całkowicie poświęcona badaniom naukowym - przede wszystkim tych, związanych z biologią i działaniem organizmu podczas pobytu w kosmosie.