Komentarz rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych pojawił się w kilka godzin po pierwszych doniesieniach o śmierci byłego dyrektora CBA. Śmierć dyrektora CBA. Żaryn oburzony "Obrzydliwe jest granie śmiercią człowieka i wikłanie jej w bieżącą kampanię polityczną" - podkreślił we wpisie na Twitterze Stanisław Żaryn. "Śmierć b. dyrektora z CBA to dla opozycji pretekst do insynuacji i dalszych ataków na rząd" - dodał rzecznik ministra koordynatora służb. Jak twierdzą dziennikarze tvn24.pl, zmarły dyrektor miał kierować biurem techniki operacyjnej CBA, gdy jesienią 2017 roku został kupiony system Pegasus. - Zmarł w poniedziałek, chodzi o kwestie zdrowotne. Nie mamy pełnych informacji, bo rodzina nie chce się komunikować z aktualnym kierownictwem CBA - miał przekazać w rozmowie z portalem jeden z funkcjonariuszy CBA, który znał byłego dyrektora.Według medialnych doniesień zmarły funkcjonariusz "miał odpowiadać za testy systemu, za jego uruchomienie", a także za to, jak był on wykorzystywany do działań operacyjnych. Pegasus a inwigilacja polityków Od tygodnia w Senacie działa specjalna komisja powołana do zbadania sprawy inwigilacji programem Pegasus. Jak twierdzą eksperci Citizen Lab, chodzi m.in. o senatora Krzyszofa Brejzę, adwokata Romana Giertycha oraz prok. Ewę Wrzosek. - W moim przypadku to była permanentna inwigilacja od końcówki kwietnia do października. Według raportu ekspertów z Kanady, według również analizy ekspertów kryminalistycznych z Amnesty International, permanentna sześciomiesięczna inwigilacja, podsłuch zawsze w czasie kampanii wyborczej - mówił Brejza przed komisją.Początkowo politycy partii rządzącej zaprzeczali, by Pegasus został zakupiony do działań polskich służb. Sprawę skomentował jednak wicepremier ds. bezpieczeństwa i prezes PiS Jarosław Kaczyński. - Pieniądze publiczne wydano na ważny cel publiczny, związany z walką z przestępczością, ochroną obywateli (...). Źle by było, gdyby polskie służby nie miały tego typu narzędzia - mówił Kaczyński w wywiadzie dla "Sieci". Prezes PiS kategorycznie zaprzeczył jednak, by sprawa miała charakter polityczny, a Pegasusa wykorzystywano w kampanii parlamentarnej w 2019 roku.