Śledczy sprawdzają, czy w obu przypadkach żołnierzy do targnięcia się na własne życie nikt nie namawiał lub im w tym nie pomógł. Prokuratura nie łączy tych dwóch spraw. Jak się dowiedziała reporterka RMF FM, żołnierze byli co prawda w tym samym wieku, ale służyli w różnych pododdziałach, nie utrzymywali też kontaktów pozazawodowych. Ich rodziny zostały objęte wsparciem psychologów. Aneta Łuczkowska Pierwsze samobójstwo "Na terenie 21. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie w niedzielę ujawniono zwłoki żołnierza, który dokonał samobójczego zamachu przy użyciu broni służbowej" - poinformował PAP w piątek major Łukasz Jakuszewski. Jak wyjaśnił, na miejscu zdarzenia zostały dokonane czynności dochodzeniowo-śledcze, w tym przesłuchano świadków. "Na tym etapie nie wiemy jeszcze, jakie były przyczyny targnięcia się na życie przez żołnierza. Oczekujemy opinii po przeprowadzeniu sekcji zwłok" - oznajmił prokurator Jakuszewski. "Sprawa prowadzona jest w kierunku artykułu 151 Kodeksu karnego, czyli doprowadzenie namową do targnięcia się na własne życie" - dodał. Drugie samobójstwo Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Joanna Biranowska-Sochalska poinformowała PAP, że "w poniedziałek na terenie jednej z posesji w Mirosławcu zostało ujawnione ciało mężczyzny, który jak ustalono był żołnierzem zawodowym". Jak wyjaśniła, mężczyzna pełnił służbę w 21. Bazie Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie. Szczecińska prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie zdarzenia w Mirosławcu także z artykułu 151 Kodeksu Karnego. "Sprawy dotyczące tych dwóch samobójstw żołnierzy z bazy lotniczej w Świdwinie są prowadzone odrębnie i nie należy ich łączyć ze sobą" - podkreśliła prokurator Biranowska-Sochalska.