Szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło uważa, że rozliczenie z przeszłością będzie miało ozdrowieńczy wpływ zarówno na Kościół instytucjonalny jak i na wiernych. - Kościół podjął trud, pewnie czasami bolesny w stosunku do niektórych osób, ale w większości pokazujący doskonałe, heroiczne postawy kapłanów w okresie komunizmu - powiedział Szczygło w sobotę w radiowej Trójce. - To właśnie przy pomocy Kościoła i dzięki Kościołowi udało się zachować strukturę narodu polskiego w pewnym - nie tak zniszczonym jak w innych państwach komunistycznych - stanie. To jest zasługa, której Kościołowi w Polsce nikt nie zabierze - dodał. Szef klubu PiS Marek Kuchciński ocenił decyzję kościelnych hierarchów jako oczywistą drogę, patrząc z perspektywy nie tylko tysiąca lat, czyli dziejów Kościoła w Polsce, ale Kościoła powszechnego w ogóle. - Należy to zrozumieć jako spokojne odniesienie się do sytuacji - powiedział. Zdaniem Bronisława Komorowskiego (PO), hierarchowie wyszli na przeciw oczekiwaniu ogromnej większości polskich katolików. - Nie jest to pierwszy gest, czy pierwsza zapowiedź, dlatego też pewnie bardzo wiele osób w Kościele czeka na realny wymiar tej decyzji - ocenił. Dodał, że sam fakt, iż biskupi doszli do wniosku, że powinni być poddani specyficznej formie autolustracji, poprzez komisje historyczne, budzi nadzieję. - W moim przekonaniu Kościół ma tą wielką przewagę na wszystkimi innymi instytucjami życia społecznego, politycznego i narodowego, że dysponuje naturalną zdolnością do wybaczania - powiedział. Jego zdaniem, zbadanie przeszłości biskupów to wielka szansa na to że z jednej strony zostanie dokonana ocena przeszłości, nawet tej trudnej i bolesnej, a z drugiej strony pewien akt ekspiacji, który pozwoli Kościołowi funkcjonować w warunkach względnego spokoju. Wojciech Wierzejski (LPR) przekonywał, że nie należy bać się prawdy. - Prawdę należy pokazać. Ale co innego pokazać prawdę, a co innego dokonywać niesprawiedliwych samosądów, linczu, swoistego zaszczucia osoby na podstawie medialnych przecieków - zastrzegł. - Duchowni nie boją się lustracji, co pokazuje wczorajsze oświadczenie. Wręcz przeciwnie są za lustracją, ale nie mogą pozwolić, żeby dokonywano medialnych linczów na podstawie niesprawiedliwych pomówień - ocenił Wierzejski. Podkreślał, że za każdym człowiekiem stoi jakaś przeszłość i należy ją oceniać integralnie i sprawiedliwie. Wskazywał, że abp Stanisław Wielgus, choć się w pewnym czasie się nie okazał się człowiekiem mocnym to ma wielkie zasługi Polski i Kościoła. Ryszard Kalisz (SLD) uważa, że biskupi bardzo głęboko przemyśleli sytuację, która miała miejsce przez ostatnie tygodnie i doszli do wniosku, że komisje historyczne są potrzebne. - Ważne jest, że każdy ma swoje prawa człowieka, prawo do obrony godności i prawo do obrony swojej wiarygodności. Dotyczy to każdego człowieka, polityka również arcybiskupa, biskupów i księży - powiedział poseł SLD. W piątek w Warszawie, na wniosek przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski abp. Józefa Michalika, odbyło się nadzwyczajne spotkanie Rady Stałej KEP i biskupów diecezjalnych. Podjęto decyzję o zbadaniu przeszłości wszystkich biskupów diecezjalnych przez kościelne komisje historyczne. Decyzje w sprawie biskupów pomocniczych, którzy nie byli obecni na spotkaniu, zapadną w marcu. Rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch zapowiedział w sobotę "Sygnałach Dnia" w programie I Polskiego Radia, że raporty komisji, która będzie sprawdzać przeszłość biskupów na podstawie dokumentów zgromadzonych w IPN, zostaną przekazane Stolicy Apostolskiej. Raport specjalny: Agenci w Kościele