Z zagrożonego upadkiem budynku ewakuowano wszystkich ludzi, do których strażacy zdołali dotrzeć. 6 z 12 pięter budynku, w którym doszło do eksplozji gazu, stoi w płomieniach. Według relacji świadków wybuch, do którego miało dojść w okolicach 9. piętra budynku, może mieć związek z pracami, które na zewnątrz prowadziły firmy gazowe. W gaszeniu pożaru i monitorowaniu sytuacji ze śmigłowców przeszkadza silny wiatr. Według strażaków zawaliła się klatka schodowa w budynku. Do pomocy w akcji ratunkowo-poszukiwawczej skierowano żołnierzy. Kondolencje bliskim ofiar przekazała prezydent Słowacji Zuzana Czaputova. Strażacy potwierdzili, że część budynku została tak poważnie uszkodzona, że nie można dostać się na wyższe kondygnacje. Agencja TASR podała, że na miejsce tragedii jadą premier Słowacji Peter Pellegrini oraz ministrowie zdrowia i spraw wewnętrznych. Według relacji mediów, wybuch był tak silny, że w okolicznych budynkach mieszkalnych z okien wylatywały szyby. "Myślałem, że to trzęsienie ziemi" - powiedział jeden z mieszkańców. Ewakuowana została pobliska szkoła.