Jak podkreślili na konferencji prasowej, problemem nie jest jednak sam brak gazu - posiadane rezerwy Słowacji wystarczą bowiem jeszcze na ok. 70 dni - lecz utrzymanie właściwego ciśnienia w rurach gazowych. - To bardzo złożony technicznie problem. Musimy brać pod uwagę, że część zasobów jest zużyta, jesteśmy w środku zimy. Zakładając, że nie będzie żadnych dodatkowych źródeł zasilania w gaz, równomierne zaopatrzenie w ten surowiec wszystkich regionów Słowacji będzie możliwe jeszcze przez 9 dni - powiedział podczas konferencji Bernd Wagner z SPP. Dodał, że koncern podejmuje intensywne działania, by zapewnić dodatkowe awaryjne zasilanie. Obecnie mieszkańcy Słowacji, powszechnie używający gazu do ogrzewania mieszkań, nie mają problemów z zaopatrzeniem w ten surowiec. Natomiast około tysiąca słowackich firm musiało ograniczyć korzystanie z gazu do niezbędnego technologicznie minimum. Minister gospodarki Słowacji Lubomir Jahnatek podkreślił na konferencji, że obecny kryzys z całą ostrością pokazuje konieczność dywersyfikacji źródeł zaopatrzenia w gaz, m.in. za pomocą planowanego gazociągu Nabucco. Jak poinformował rzecznik Ministerstwa Gospodarki Słowacji Branislav Zvara, dzienne zapotrzebowanie Słowacji na gaz w warunkach zimowych to ok. 30 mln metrów sześciennych. Posiadane rezerwy to 2 mld metrów sześciennych. - Potrzebujemy 4-5 mln metrów sześciennych dziennie, aby system dystrybucyjny nie był zagrożony. Obecnie z alternatywnych źródeł odbieramy ok. 1 mln metrów sześciennych - powiedział. - Sytuacja jest poważna, ale sztab kryzysowy codziennie pracuje nad tym, by zminimalizować zagrożenie i zapewnić, by żadnych kłopotów nie odczuli zwykli mieszkańcy - dodał Zvara.