Mustafa al-Hawsawi jest obywatelem Arabii Saudyjskiej, który od 2006 r. jest więziony w Guantanamo, gdzie trafił podejrzewany o przynależność do Al-Kaidy. W drodze do bazy wojskowej w Guantanamo al-Hawsawi miał być przetrzymywany w kilku tajnych więzieniach na terenie Europy, w tym w Starych Kiejkutach pod Szczytnem. Akta sprawy dotyczące Mustafy al-Hawsawiego są w Szczytnie od marca. Do tego sądu trafiło bowiem zażalenie pełnomocników Saudyjczyka na decyzję krakowskiej Prokuratury Apelacyjnej z marca 2014 r., dotyczącą tego, że nie należy mu się status pokrzywdzonego ws. tajnych więzień CIA w Polsce. Prokuratura twierdzi, że nie ma dowodów na to, iż Saudyjczyk był w naszym kraju więziony. Z dokumentów, jakie mają śledczy, ma wynikać jedynie, że był on przetrzymywany na Litwie. Odmiennego zdania są adwokaci Al-Hawsawiego. Wspierając się raportem Senatu USA z grudnia 2014 r., który wymienia Al-Hawsawiego, twierdzą, że Saudyjczyk nie tylko był w Polsce więziony, ale i poddawany torturom. Z tego powodu pełnomocnik Al-Hawsawiego chciał nawet, by sprawą zajął się wyższy rangą Sąd Okręgowy w Olsztynie, przez co akta przez kilka tygodni krążyły między Szczytnem a Olsztynem. Sąd w Olsztynie ostatecznie uznał, że szczycieński sąd jest władny zdecydować o tym o statusie Al-Hawsawiego. Prokuratura Apelacyjna w Krakowie, odnosząc się wcześniej do twierdzeń pełnomocników Saudyjczyka podała, że złożyła do USA wniosek o udostępnienie pełnej wersji raportu Senatu USA, ale pozostał on bez odpowiedzi. Wniosek ten był szóstym wnioskiem o pomoc prawną do USA w śledztwie dot. tajnych więzień CIA w Polsce. Do tej pory Polska uzyskała odpowiedź na pierwszy - odmowną "ze względu na bezpieczeństwo narodowe" USA. Sprawę Al-Hawsawiego pilotują przed polskimi sądami Fundacja Helsińska i londyńska organizacja pozarządowa REDRESS zajmująca się pomocą ofiarom tortur. Domniemanie, że w Polsce - i w kilku innych krajach europejskich - mogły być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Polscy politycy wielokrotnie zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały. W prowadzonym od sierpnia 2008 r. śledztwie (przedłużonym do 11 października br.) bada się, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-03 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. Status pokrzywdzonych w śledztwie mają trzy osoby, które twierdzą, że były przetrzymywane w Polsce: Saudyjczyk Abd Al-Rahim Al-Nashiri, Palestyńczyk Abu Zubaida i Jemeńczyk Walid bin Attash. W styczniu ub.r. krakowska prokuratura ujawniła, że w śledztwie zarzuty przedstawiono jednej osobie. Nie podano, ani kto to jest, ani kiedy zarzuty postawiono. Media podawały, że chodzi o b. szefa Agencji Wywiadu Zbigniewa Siemiątkowskiego.