Wniosek o przedłużenie skierowała we wrześniu do Prokuratury Generalnej prowadząca śledztwo w tej sprawie krakowska Prokuratura Apelacyjna. Wniosek dotyczył przedłużenia śledztwa, którego termin upływał 11 października, o kolejne cztery miesiące. "Prokuratura Generalna uznała, że na wykonanie zaplanowanych czynności potrzeba więcej czasu i przedłużyła śledztwo o sześć miesięcy" - wyjaśnił prok. Kosmaty. Jak informował we wrześniu prok. Kosmaty, prokuratura skierowała ostatnio także piąty już wniosek o pomoc prawną do USA. Do tej pory uzyskała odpowiedź na pierwszy - odmowną, ze względu na bezpieczeństwo narodowe. -Do krajów europejskich skierowano cztery takie wnioski o pomoc prawną - odpowiedzi powoli spływają. Dla dobra śledztwa nie podajemy, jakie to były wnioski i do jakich krajów skierowane - mówił prok. Kosmaty.Domniemanie, że w Polsce - i w kilku innych krajach europejskich - mogły być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Polscy politycy różnych opcji politycznych wielokrotnie zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały. Prowadzone od sierpnia 2008 r. - najpierw w Warszawie, a od 2012 r. w Krakowie - śledztwo bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-03 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. W styczniu br. "Washington Post" napisał m.in., że Polska miała dostać w 2003 r. od USA 15 mln dolarów za udostępnienie Amerykanom ośrodka w Kiejkutach. Zaraz po tej publikacji krakowska prokuratura ujawniła, że w śledztwie zarzuty przedstawiono jednej osobie będącej w chwili czynu funkcjonariuszem publicznym. Nie podano, ani kto to jest, ani kiedy zarzuty postawiono. W marcu 2012 r. "Gazeta Wyborcza" napisała, że zarzut ws. więzień CIA postawiła w styczniu 2012 r. b. szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Według "GW", chodziło o przekroczenia uprawnień oraz naruszenie prawa międzynarodowego przez "bezprawne pozbawienie wolności" i "stosowanie kar cielesnych" wobec jeńców wojennych. Siemiątkowski nie komentował sprawy. Pod koniec lipca br. Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Polska ma zapłacić po 100 tys. euro zadośćuczynienia za naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka Palestyńczykowi Abu Zubajdzie i Saudyjczykowi Abd al-Rahim al-Nashiriemu. Zubajdzie przyznano dodatkowe 30 tys. euro zwrotu kosztów. Obaj twierdzą, że w latach 2002-03 zostali - za przyzwoleniem polskich władz - osadzeni przez CIA w tajnym więzieniu w Polsce, gdzie CIA miała ich torturować. Wyrok Trybunału jest nieprawomocny. Istnieje możliwość złożenia wniosku o ponowne rozpoznanie sprawy przez Wielką Izbę Trybunału, jednak taki wniosek może, ale nie musi być uwzględniony przez komitet pięciu sędziów oceniających odwołanie.