- Wczoraj zostało wszczęte przez prokuraturę śledztwo w sprawie usiłowania samouwolnienia się przez Piotra B. - poinformował dzisiaj rzecznik prasowy prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski. Prokuratura chce wyjaśnić, czy konwojujący Bykowskiego funkcjonariusze UOP dopełnili swoich obowiązków. Urząd Ochrony Państwa twierdzi, że sprawa nie jest do końca jasna. Szef delegatury UOP w Poznaniu wszczął wewnętrzne postępowanie, które ma wyjaśnić okoliczności skoku Bykowskiego - poinformowała rzeczniczka poznańskiego UOP Magdalena Oleńska-Frąckowiak. Według lekarzy, stan biznesmena jest stabilny, choć doznał urazów kończyn i kręgosłupa. - Jest przytomny, choć miał tak zwaną powypadkową niepamięć wsteczną - powiedziała dr Aleksandra Stamm, dyrektor do spraw lecznictwa szpitala, w którym jest Bykowski. Biznesmena zatrzymali w poniedziałek na polsko-niemieckiej granicy funkcjonariusze UOP na wniosek Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. - Postępowanie prokuratury dotyczy przekroczenia praw i niedopełnienia obowiązków przez członków zarządu Banku Staropolskiego S.A. w Poznaniu i wynikających z tego skutków prawnych, m.in. wyprowadzenia kwoty 500 mln złotych poza granice kraju - powiedział wczoraj prowadzący sprawę prokurator Andrzej Laskowski. Piotrowi B. postawiono dwa zarzuty: jeden dotyczy ukrywania dokumentów, a drugi - jak wyjaśnił dzisiaj prokurator Laskowski - nielegalnego posiadania znacznych ilości amunicji. Sprawą zajmowała się Katarzyna Maćkowska: