Informację o umorzeniu postępowania przekazała w środę rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Katowicach Agnieszka Wichary. Postanowienie o umorzeniu postępowania - z uwagi na "brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynu" - jest prawomocne. Majątek Kwaśniewskich. Prokuratura umorzyła śledztwo Śledztwo było prowadzone pod kątem dwóch czynów. Pierwszy dotyczył przestępstw z Kodeksu karnego skarbowego - chodziło o uchylanie się przez Kwaśniewskich od podatkowania w 2005 i 2006 r. od podatku dochodowego od osób fizycznych, nieujawnienie podmiotu i podstawy opodatkowania oraz zatajenia prawdy w składanych deklaracjach co do źródeł uzyskania przychodów w kwocie 1,5 mln zł i tym samym doprowadzenie do uszczupleń podatkowych na łączną kwotę 600 tys. zł. Drugi z czynów, pod kątem którego badano tę sprawę, dotyczył podejmowania od 2005 do 2009 r. w Warszawie, Kazimierzu Dolnym i innych miejscach działań, w celu uzyskania korzyści majątkowych, polegających na przekazaniu Marii J. łącznej kwoty 1,5 mln zł na zakup willi w Kazimierzu Dolnym w związku z uchylaniem się od opodatkowania, a także podejmowania czynności w celu dalszego ukrywania prawdziwego źródła pochodzenia tych środków. Chodzi o przestępstwo tzw. prania pieniędzy. Taśmy Oleksego i agent Tomek Śledztwo w sprawie majątku Kwaśniewskich było umarzane już wcześniej - przed laty zrobiła to ówczesna Prokuratura Apelacyjna w Katowicach. Impulsem do jego wznowienia w 2016 roku było pojawienie się tzw. taśm Oleksego, nagranych jesienią 2006 roku. Był premier Józef Oleksy miał wspominać w nich o zakupie nieruchomości w Kazimierzu Dolnym i wyrażał wątpliwości, czy Kwaśniewski jest w stanie wytłumaczyć się ze swojego majątku. W sprawie willi w Kazimierzu Dolnym wybuchła afera, po tym, jak Centralne Biuro Antykorupcyjne przeprowadziło kontrolowaną transkację z udziałem słynnego agenta o pseudonimie Tomasz Małecki (późniejszy poseł Tomasz K.). Za nieruchomość wartą 1,6 mln zł agent oferował dwukrotnie więcej, mając nadzieję, że pieniądze trafią do Kwaśniewskich. Operacja jednak zakończyła się niepowodzeniem. 29 lipca 2009 roku została przerwana, ponieważ pośrednik wyjął z torby część kwoty (1,5 mln zł), w której znajdował się też nadajnik mający namierzyć, dokąd pieniądze zostaną zawiezione - informowały media.