Informację o przedłużeniu postępowania przekazała rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Katowicach, Agnieszka Wichary. Jak dodała, śledztwo prowadzone jest "w sprawie", nikomu nie przedstawiono zarzutów. Prokuratura nie zdradza żadnych dodatkowych szczegółów. Postępowanie w 2016 roku zostało podjęte po wcześniejszym umorzeniu. Jak przed rokiem informowała prokuratura, przesłuchano w nim kilkudziesięciu świadków. Na materiał dowodowy składają się także dokumenty związane z zakupem willi w Kazimierzu Dolnym. Pokłosie tzw. taśm Oleksego Śledztwo, umorzone wcześniej przez byłą Prokuraturę Apelacyjną w Katowicach, stanowiło pokłosie tzw. taśm Oleksego, nagranych jesienią 2006 roku przez ochronę znanego biznesmena Aleksandra Gudzowatego (Gudzowaty zmarł w 2013 roku, a Oleksy w 2015 roku). Były premier Józef Oleksy podczas rozmowy z właścicielem Bartimpeksu mówił o zakupie nieruchomości w Kazimierzu Dolnym i wyrażał wątpliwości, czy Kwaśniewski jest w stanie wytłumaczyć się ze swojego majątku.Ten fragment ujawnionego w 2007 roku nagrania Prokuratura Krajowa przesłała do Katowic z poleceniem wszczęcia postępowania. W jego ramach sprawdzano m.in., czy małżeństwo Kwaśniewskich nie uchylało się od opodatkowania. Postępowanie umorzono w 2010 roku. Prokuratura uznała, że nie potwierdziły się podejrzenia wobec byłego prezydenta i jego żony. W tamtym postępowaniu prokuratura przyjrzała się domom w Kazimierzu i Wilanowie oraz działce na północy Polski. Jak podawali wówczas prokuratorzy, dom w Wilanowie i działka zostały kupione legalnie, były wykazywane w oświadczeniach majątkowych, a dom w Kazimierzu nigdy nie był własnością byłego prezydenta i jego małżonki. Kontrolowana transakcja CBA Według ówczesnych doniesień prasowych, w sprawie willi w Kazimierzu Dolnym Centralne Biuro Antykorupcyjne przeprowadziło kontrolowaną transakcję, w której brał udział słynny agent o pseudonimie Tomasz Małecki (to późniejszy poseł Tomasz Kaczmarek). Miał on wkupić się w łaski rodziny J., administrującej willą w Kazimierzu, której właścicielem był przyjaciel rodziny Kwaśniewskich Marek M. CBA było przekonane, że naprawdę dom należy do byłego prezydenta. By to udowodnić, agent, poprzez rodzinę J., namówił M. do sprzedaży willi - informowała wówczas prasa. Za nieruchomość wartą 1,6 mln zł agent miał oferować dwa razy więcej, licząc że pieniądze trafią do Kwaśniewskich. Ale 29 lipca 2009 roku, w kulminacyjnym momencie, akcja została przerwana, bo pośredniczący w transakcji Jan J. wyjął część należności (1,5 mln zł) z torby, w której był nadajnik mający namierzyć, dokąd pieniądze zostaną zawiezione - podawała prasa. W połowie stycznia 2020 roku "agent Tomek" oskarżył byłego szefa CBA, obecnie szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika (w przeszłości wiceszefa CBA, obecnie wiceszefa MSWiA) o naciski w tej sprawie. - Miałem wytworzyć przeświadczenie, że dom w Kazimierzu Dolnym należy do Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich. Ja osobiście nigdy takiego przeświadczenia nie powziąłem, a moje notatki i złożone zeznania są efektem nacisków ze strony moich byłych przełożonych - mówił były agent CBA w programie "Superwizjer" TVN. Materiały ze śledztwa W lutym 2020 roku na stronie internetowej CBA udostępniło materiały ze śledztwa dotyczącego willi w Kazimierzu Dolnym. To m.in. raport, protokoły przesłuchań, stenogramy rozmów telefonicznych. Według rzecznika ministra koordynatora służb specjalnych Stanisława Żaryna materiały upublicznione przez CBA wskazują, że Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy byli faktycznymi właścicielami nieruchomości i to oni podejmowali najważniejsze decyzje dotyczące domu w Kazimierzu Dolnym. Żaryn oświadczył też, że operacja CBA była prowadzona zgodnie z przepisami, biuro otrzymywało wymagane prawem zgody prokuratora generalnego i sądu na poszczególne etapy działań. Oświadczenie Kwaśniewskich Były prezydent i jego małżonka w przesłanym w lutym 2020 roku mediom oświadczeniu raport CBA określili jako "manipulację". Kwaśniewscy oświadczyli, że żądają ujawnienia wszystkich materiałów śledztwa. Po wypowiedziach Kaczmarka prokuratura wszczęła postępowanie dotyczące składania przez niego od lipca 2009 do 12 grudnia 2019 roku fałszywych zeznań w toku postępowań przygotowawczych. Także w tym postępowaniu nikomu nie przedstawiono dotychczas zarzutów. Zostało przedłużone do lipca.