Oznacza to, że - wbrew wcześniejszej zapowiedzi - w lipcu nie trafi do sądu akt oskarżenia przeciwko Kamińskiemu. - Decyzja ta (o uzupełnieniu śledztwa - red.) podyktowana jest koniecznością wykonania dodatkowych czynności procesowych. O sposobie zakończenia sprawy Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie poinformuje w stosownym terminie - powiedział prokurator Gunia. Poprzedni prokurator okręgowy w Rzeszowie Robert Kiliański, na trzy dni przed drugą turą wyborów prezydenckich, przekazał mediom informację, że śledztwo zostało już zakończone, a akt oskarżenia trafi do sądu jeszcze w lipcu. Takie postępowanie skrytykował m.in. prokurator generalny Andrzej Seremet, który mówił, że Kiliański uprzedził jego ruch, bo zamierzał go odwołać. Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział dziś, że "sytuacja, w której ścigany jest funkcjonariusz, który wykrył negatywne zjawiska na najwyższych szczeblach władzy, to jest sytuacja z trzeciego świata, a nie środka Europy". - Wierzę ciągle, że to się zmieni i że ludzie odpowiedzialni za taką sytuację poniosą tego najdalej idące konsekwencje - dodał prezes PiS. Prokuratura zarzuca Kamińskiemu nadużycie uprawnień, kierowanie nielegalnymi działaniami operacyjnymi CBA dotyczącymi wręczenia łapówki osobom powołującym się na wpływy w resorcie rolnictwa i funkcjonariuszom publicznym oraz kierowanie podrabianiem dokumentów i wyłudzeniem poświadczenia nieprawdy w oparciu o te dokumenty. O płatną protekcję, czyli powoływanie się na wpływy w resorcie, oskarżono potem Piotra Rybę i Andrzeja K. W zeszłym roku sąd I instancji skazał Rybę i K. na kary więzienia i grzywny, a legalności samej akcji CBA nie oceniał, domniemując, że skoro była na nią zgoda sądu, należy ją uznać za prawidłową. Niedawno sąd II instancji uchylił wyroki skazujące, a w ponownym procesie sąd miałby badać prawidłowość tej akcji. Afera gruntowa doprowadziła do dymisji Andrzeja Leppera i odwołania Janusza Kaczmarka z rządu koalicji PiS, Samoobrony i LPR, a w konsekwencji - rozpadu koalicji i przedterminowych wyborów parlamentarnych, które jesienią 2007 r. wygrała PO. Śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień podczas akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa w sprawie tzw. afery gruntowej wszczęto w sierpniu 2007 r. Prokuratura badała w nim m.in. wątek podrobienia dokumentów na szkodę urzędu gminy w Mrągowie i warmińsko-mazurskiego Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie. O podejrzeniu popełnienia przestępstwa - fałszerstwa dokumentów gminnych, pieczęci i podpisów - prokuraturę zawiadomił wójt Mrągowa Jerzy Krasiński w czerwcu 2007 r. Urzędnicy Urzędu Marszałkowskiego w Olsztynie także zawiadomili prokuraturę o fałszerstwie dokumentów, które rzekomo miały powstać w ich urzędzie. Chodziło o dokumenty dotyczące odrolnienia działki w Muntowie nad jeziorem Juksty. Były one wykorzystane w operacji CBA w sprawie podejrzenia korupcji w resorcie rolnictwa. Po tym jak prokuratura postawiła zarzuty Mariuszowi Kamińskiemu, premier Donald Tusk odwołał go ze stanowiska szefa CBA. Oprócz niego w śledztwie zarzuty usłyszeli jeszcze dwaj byli wysocy funkcjonariusze CBA: były dyrektor Zarządu Operacyjno-Śledczego CBA Grzegorz P. oraz jego b. zastępca Krzysztof B. Status pokrzywdzonych w rzeszowskim śledztwie mają m.in. Lepper, a także Piotr Ryba. Rzeszowska prokuratura prowadzi jeszcze śledztwo dotyczące przekroczenia uprawnień przez prokuratorów oraz funkcjonariuszy CBA i ABW. Dotyczy ono przekroczenia uprawnień przez prokuratorów Prokuratury Okręgowej w Warszawie w sierpniu 2007 roku poprzez wydanie zarządzenia o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu b. szefa MSWiA Janusza Kaczmarka, b. szefa policji Konrada Kornatowskiego i ówczesnego szefa PZU Jaromira Netzla, jako osób podejrzanych w sprawie złożenia fałszywych zeznań i utrudnienie postępowania przygotowawczego w związku z ujawnieniem informacji o czynnościach operacyjno-rozpoznawczych CBA. Trzecie śledztwo dotyczy ewentualnego przekroczenia uprawnień przez b. wiceprokuratora generalnego Jerzego Engelkinga. Dopuścić miał się tego podczas konferencji prasowej w lecie 2007 roku, na której ujawniono zapisy z podsłuchanych rozmów Kaczmarka, Kornatowskiego i Netzla ze śledztwa o przeciek z akcji CBA w resorcie rolnictwa. Zaprezentowano też wówczas zapisy wideo z pobytu Kaczmarka w hotelu Marriott. Ujawniono wówczas także dane żony Kaczmarka (jej imię i adres zamieszkania obojga).