"Oba śledztwa zasadnicze, czyli sprawa kryminalna i sprawa nieprawidłowości, przedłużone są decyzjami prokuratora generalnego do końca grudnia tego roku" - powiedział zastępca gdańskiego prokuratora apelacyjnego prok. Zbigniew Niemczyk. Sprawy prowadzone są w Prokuraturze Apelacyjnej w Gdańsku. Niemczyk powiedział, że dotąd przesłuchanych zostało ponad tysiąc świadków. Dyrektor departamentu ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Generalnej Jerzy Szymański powiedział z kolei, że w sprawach występują 22 wątki. "Plan czynności śledczych jest na bieżąco weryfikowany i realizowany, jego aktualizacja następuje w miarę zbierania materiału dowodowego" - mówił. Dodał, że dotychczasowe wyniki tych śledztw Prokuratura Generalna ocenia pozytywnie. Prokuratorzy poinformowali także, że gdańska prokuratura zgromadziła ponad 200 tomów akt, kolejne 140 tomów stanowią załączniki przekazane prokuraturze przez policję. Wśród przesłuchanych dotychczas świadków znalazło się m.in. 51 funkcjonariuszy policji, 44 osoby związane z działalnością biznesową Krzysztofa Olewnika, 67 osób wywodzących się ze środowisk przestępczych, w śledztwie sięgnięto też do 25 świadków koronnych. Posiedzenie sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka zwołane zostało na wniosek posłów PiS. Zwrócili się oni do Prokuratury Generalnej o przedstawienie aktualnych informacji o stanie śledztw związanych ze sprawą Olewnika. PiS chciało zaprosić na posiedzenie także szefa komisji śledczej badającej sprawę Marka Biernackiego (PO), aby omówić "efekty i wyniki prac tej komisji". Biernacki nie przybył jednak na posiedzenie. Jak poinformował szef komisji sprawiedliwości Ryszard Kalisz (SLD), Biernacki uznał, że wraz z przedstawieniem sprawozdania końcowego z prac komisji śledczej jego rola w sprawie się zakończyła i nie ma już tytułu, aby występować przed komisją sprawiedliwości. W posiedzeniu poza przedstawicielami prokuratury uczestniczyli także m.in.: wicekomendant policji Kazimierz Szwajcowski oraz ojciec zamordowanego Włodzimierz Olewnik i siostra Danuta Olewnik. Szwajcowski powiedział, że od 2008 r. organa ścigania miały do czynienia z 30 porwaniami i wszyscy porwani zostali uratowani. Dodał, że dopracowano się systemu i wytycznych odnośnie postępowania funkcjonariuszy w takich sytuacjach. "Jeśli chodzi o porwania, stosujemy model, że odpowiedzialnym i dowodzącym jest zastępca komendanta wojewódzkiego policji; w tej chwili nie ma już rozmycia odpowiedzialności" - mówił. Siostra zamordowanego zaznaczyła, że po sformułowaniu wniosków przez komisję śledczą nadal niewiele się zmieniło i trudno odzyskać jej zaufanie do państwa. "Kto na dzień dzisiejszy, poza bezpośrednimi sprawcami, poniósł odpowiedzialność? Nikt, absolutnie nikt" - zaznaczyła Danuta Olewnik. Także ojciec zamordowanego ocenił, że jeśli chodzi o wprowadzanie zmian po tragedii, to "pogłębia się marazm". Andrzej Dera (PiS), który brał udział w pracach komisji śledczej, powiedział, że najważniejszym jest, aby raport tej komisji nie pozostał jedynie w archiwum. "Cieszę się z wielu zmian, które nastąpiły na skutek prac komisji śledczej, ale to nie jest tak, że wystarczą szkolenia i zmiany organizacyjne, bo sprawa jest dużo głębsza" - mówił. Komisja śledcza uchwaliła sprawozdanie końcowe ze swych prac 17 maja. Przyjęto je jednogłośnie, był to pierwszy taki przypadek w dziejach polskich sejmowych komisji śledczych. Komisja była przykładem zgodnej pracy - oceniła wtedy rodzina Olewników. Raport - blisko trzystustronicowy dokument - opisuje sprawę porwania i zabójstwa Olewnika od strony działań policji, prokuratury i Służby Więziennej (w celach aresztów śledczych w Płocku i Olsztynie życie odebrało sobie trzech porywaczy i zabójców mężczyzny). Wskazano liczne uchybienia w działaniach policjantów i prokuratorów. Wskazano też zalecenia na przyszłość - m.in. dotyczące pragmatyki operacyjno-śledczej w sprawach o porwania oraz zmian w szkoleniach i strukturach policji oraz prokuratury. Postuluje się m.in. udoskonalenie zasad postępowania z pokrzywdzonymi, wydzielenie i podporządkowanie bezpośrednio prokuratorowi generalnemu pionów ds. walki z przestępczością zorganizowaną, a także przeniesienie - z Radomia do Warszawy - siedziby mazowieckiej Komendy Wojewódzkiej Policji.