Jak dowiedziała się gazeta, postawienie Korytowskiemu zarzutów nie jest żadnym przełomem. Już trzy lata temu taki krok planowała prokuratura. To znak, że śledztwo wyjaśniające kulisy bulwersującej zbrodni stoi od dawna w miejscu - akcentuje "Dziennik". Zdaniem gazety, tylko na pierwszy rzut oka może się wydawać, że ubiegłotygodniowe samobójstwo trzeciego już mordercy młodego biznesmena wywołało trzęsienie ziemi. Choć ze stanowiskiem zdążyli się pożegnać minister sprawiedliwości, jego zastępca, szef prokuratury krajowej, a także Służby Więziennej, to prokuratorzy nie posunęli sprawy nawet o milimetr. Nowością była zapowiedź, że zarzuty usłyszy Grzegorz Korytowski, baron SLD z Sierpca. Ale to żaden przełom. - Postawienie zarzutu wyłudzenia przez tego pana 160 tys. zł od rodziny Olewników za obietnicę pomocy odnalezienie ich syna rozważaliśmy na początku 2007 r. - przyznaje ówczesny szef prokuratury krajowej Janusz Kaczmarek. Więcej o tym w dzisiejszym wydaniu "Dziennika".