Prokuratura Apelacyjna w Warszawie chce jeszcze raz przesłuchać byłego prezydenta w sprawie ewentualnych tajnych więzień CIA na Mazurach. To nie pierwszy taki wniosek. Już w 2009 r. prokurator prowadzący wtedy śledztwo w sprawie więzień CIA skierował taki wniosek do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Ten jednak nie zgodził się na uchylenie tajemnicy powołując się na polską rację stanu. Gdy kolejny raz przygotowano pismo, już za prezydentury Bronisława Komorowskiego, na przesłanie go do kancelarii nie zgodziła się z kolei Prokuratura Generalna. Uznała, że ciągłość władzy powoduje kontynuację decyzji prezydenta w tej sprawie. Oficjalnie prokuratura nie udziela na temat tego śledztwa żadnych informacji, jednak, jak twierdzą informatorzy, w śledztwie nastąpił przełom. Świadczy o tym pozytywna decyzja Prokuratury Generalnej. Wniosek w zeszłym tygodniu trafił do Kancelarii Prezydenta i czeka na jego decyzję. Na razie w kancelarii nikt nie chce komentować, co stanie się z wnioskiem. Według informacji RMF FM, prezydent Komorowski nie zgodzi się jednak na uchylenie tajemnicy państwowej. Powody będą te same, jak w przypadku decyzji prezydenta Kaczyńskiego, czyli polska racja stanu. Jak powiedział jeden z wysoko postawionych urzędników Kancelarii, ujawnienie informacji o tajnych więzieniach wywołałoby burzę na świecie i skompromitowałoby nasze władze w oczach światowej opinii publicznej i polityków. Najprawdopodobniej więc śledztwo nie przyniesie oczekiwanych efektów. - Musimy przeprowadzić to śledztwo, jednak szanse na dojście do prawdy są marne - mówi jeden z prokuratorów.