odniósł się do ostatnich działań Ministerstwa Edukacji Narodowej i jednoznacznie powiedział, co aprobuje, a co nie - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej lider SLD . uważa, że ostatnia wypowiedź wiceministra edukacji Mirosława Orzechowskiego o niepowoływaniu na dyrektorów szkół kandydatów, którzy nie potępią komunistycznej przeszłości Związku Nauczycielstwa Polskiego była skandaliczna. - ZNP to 100 lat tradycji i szkoda, że minister tego nie wie - powiedział szef Sojuszu. Olejniczak podkreślił, że "Polska to kraj pełnej demokracji (...) i nie może być tak, że za poglądy ludzie są karani". Zdaniem szefa Sojuszu, resort edukacji dąży do wyzbycia się przez nauczycieli lewicowych poglądów. - Polska szkołę trzeba przywrócić nauczycielom, uczniom i rodzicom, a odebrać z rąk Romana Giertycha i Ligi Polskich Rodzin - stwierdził Olejniczak. Przeciw polityce edukacyjnej rządu i wicepremierowi, ministrowi edukacji Romanowi Giertychowi protestowało w ubiegłą sobotę w Warszawie kilkanaście tysięcy nauczycieli, samorządowców i rodziców. Olejniczak spotkał się z protestującymi i otrzymał od nich petycję z postulatami do marszałka Sejmu. Szef SLD zapowiedział, że jeszcze w poniedziałek przekaże petycję marszałkowi , prezydium Sejmu i szefom wszystkich klubów parlamentarnych. W petycji związkowcy napisali, że oczekują w tym roku 7 procentowej podwyżki płac nauczycieli, gdyż - ich zdaniem - tylko taka spowoduje realny 5-proc. wzrost wynagrodzeń (w projekcie rozporządzenia ministra edukacji zaproponowano 5-proc. podwyżki ). Chcą także rozwiązań systemowych dotyczących wynagrodzenia nauczycieli pracujących przy maturach i przy zewnętrznych egzaminach zawodowych. - Nauczyciele dopominają się o swoje i mają do tego prawo - powiedział Olejniczak. Dodał, że "ostatnie, znaczące podwyżki" nauczyciele otrzymali za rządów SLD.