Joński powiedział dziennikarzom w Sejmie, że wniosek SLD dotyczy wulgarnych słów o Kopacz i Millerze, które Palikot wypowiedział na środowej konferencji prasowej. Dodał jednak, że we wniosku nie ma konkretnego cytatu. - Nie chcieliśmy powtarzać wulgaryzmów, jakich się dopuścił Palikot - podkreślił. Rzecznik SLD zaznaczył, że nie ma zgody, by w taki sposób się odnosić do adwersarzy politycznych. - Lider partii politycznej, która jest w Sejmie, powinien znać język parlamentarny - powiedział. Na środowej konferencji prasowej w Sejmie Palikot odniósł się do usunięcia z jego klubu Wandy Nowickiej, a także do faktu, że Sejm nie zgodził się na jej odwołanie z funkcji wicemarszałka Sejmu, o co wnioskował klub RP. - Mam świadomość tragedii, jaką ona (Wanda Nowicka) teraz przeżywa. Jak została potwornie wykorzystana przez tych rajfurów politycznych - Millera, Tuska i Ewę Kopacz - mówił szef RP. - My postąpiliśmy tak - nawet jeśli oznacza to dla nas krótko- czy średniookresowe kłopoty - ponieważ jesteśmy w polityce, żeby w takich momentach dawać świadectwo. Powtórzę raz jeszcze dzisiaj: jeśli by się znów pojawiła taka sytuacja, to bez względu na to, czy ona dotyczy feministki, geja, księdza, członka rodziny, zawsze będziemy walczyli z kurewstwem w polskiej polityce - oświadczył Palikot. Jako powód wycofania rekomendacji dla Nowickiej i wniosku o jej odwołanie z funkcji wicemarszałka, Ruch Palikota podawał kwestię przyjęcia przez nią 40 tys. zł nagrody za 2012 r. przyznanej przez marszałek Sejmu Ewę Kopacz członkom Prezydium Sejmu. Komisja etyki poselskiej rozpatruje sprawy posłów, którzy zachowują się w sposób nieodpowiadający godności posła. Może ukarać posła zwróceniem uwagi, upomnieniem lub naganą.