Dlatego uważa on, że ci sami politycy nie staną się nagle wiarygodni. Chociaż w kampaniach wyborczych Sojusz zgłaszał różne propozycje w sprawach pracowniczych albo światopoglądowych, ale w momencie dojścia do władzy stawały się one nieaktualne. Jego zdaniem "Lewica nie musi nic zmieniać, wystarczy, że zalegalizuje rzeczywistość. Mamy prawo, które jest dostosowane do zachcianek Kościoła i wyalienowane od tego, jak Polacy żyją naprawdę. A stało się tak między innymi w wyniku rządów SLD". Pytany, czy SLD w walce o świeckie państwo ma szanse na poparcie w Sejmie odpowiedział: "Fakt, że nie ma większości w parlamencie do przeprowadzenia jakiegoś projektu zmiany, to jeszcze nie jest powód, żeby nie uprawiać polityki". Więcej w "Polska The Times".