Chodzi m.in. o wspólne stanowiska, wystąpienia, akcje informacyjne mówiące o zagrożeniach wynikających z obecności tarczy na terenie Polski. Sojusz liczy ponadto na wspólną zbiórkę podpisów pod obywatelskim wnioskiem o referendum w sprawie tarczy. W sobotę Rada Krajowa Sojuszu upoważniła posłów tej partii do złożenia w Sejmie wniosku o referendum. Z tym jednak może być problem, ponieważ klub Lewicy w Sejmie (który w większości tworzą posłowie SLD) liczy 42 osoby, podczas gdy wniosek taki musi być podpisany przez co najmniej 69 posłów. - Jeżeli prawicowa większość w Sejmie nie będzie chciała referendum, środowiska sprzeciwiające się tarczy, np. Zieloni 2004 są gotowi współpracować z nami przy zbieraniu podpisów pod obywatelskim wnioskiem o referendum - powiedział szef SLD po spotkaniu z Zielonymi. Zbiórkę prowadzi już Inicjatywa "Stop Wojnie". Jeden z jej liderów Maciej Wieczorkowski powiedział, że liczy na to, iż Sojusz jako ugrupowanie parlamentarne wesprze Inicjatywę w działaniach natury formalno-prawnej. - Gdyby obywatelski wniosek o referendum trafił do parlamentu, ten nie miałby wyboru i musiałby przeprowadzić pogłębioną debatę na temat korzyści i kosztów - dodaje przewodniczący Zielonych 2004 Dariusz Szwed. Szwed zapowiedział także, że jego ugrupowanie będzie starało się przekonać czeską partię Zielonych, która jest w koalicji rządzącej do głosowania przeciwko ratyfikacji czesko-amerykańskiej umowy o tarczy. Zieloni 2004 - podobnie jak SLD - opowiadają się za dużą debatą parlamentarną w sprawie korzyści i zagrożeń wynikających z instalacji tarczy w Polsce. Napieralski deklaruje, że gdyby do takiej debaty w Sejmie doszło, klub Lewicy na pewno zaprosi na nią przedstawicieli Zielonych. Debata taka - zdaniem szefa Sojuszu - powinna się odbyć, aby "PO i PiS mogły udowodnić, że są partiami blisko ludzi". Według rzecznika SLD Tomasza Kality zainteresowani współpracą z SLD są także "Młodzi socjaliści". Organizacja ta wystosowała m.in. list do Napieralskiego, w którym zachęca go do zaskarżenia podpisanej w sierpniu polsko-amerykańskiej umowy w sprawie tarczy do Trybunału Konstytucyjnego. Jak powiedział PAP Kalita, Sojusz rozważa złożenie takiego wniosku do TK i gromadzi ekspertyzy prawne w tej sprawie. "Młodzi Socjaliści" powołują się w liście do lidera SLD na opinię prawną autorstwa dr. Przemysława Kierończyka z Katedry Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Gdańskiego, który dowodzi, że umowa w sprawie tarczy nie jest zgodna z konstytucją. W swej opinii (dostępnej na stronach internetowych Młodych Socjalistów) Kierończyk wskazuje m.in. na problem braku nadzoru władz polskich nad bazą antyrakietową, co - jak dowodzi - oznacza, że jest to obca baza wojskowa na terenie naszego kraju. - Nasza konstytucja nie zawiera ani przepisów wprost zakazujących, ani dozwalających na utworzenie na naszym terytorium obcej bazy z dalekosiężnym uzbrojeniem rakietowym. Niewątpliwie możemy mówić jednak o potencjalnej sprzeczności umowy międzynarodowej pozwalającej na istnienie takiej bazy z szeregiem postanowień naszej ustawy zasadniczej - pisze autor. Ekspert zwraca ponadto uwagę, że obecność na terenie Polski bazy może naruszać konstytucyjną zasadę suwerenności naszego kraju. Według niego, jeśli z bazy (która ma powstać w Redzikowie koło Słupska) wystrzelona zostałaby rakieta w kierunku innego państwa, nasz kraj mógłby - wbrew swojej intencji - znaleźć się w stanie wojny z tym krajem.