- Nasza decyzja dotycząca weta pana prezydenta zapadła przed kongresem SLD, została ogłoszona i jest niezmienna. Nasza polityka w tej sprawie jest jednoznaczna - stwierdziliśmy, że ustawa jest zła. Szkodzi mediom publicznym, ale też prywatnym i burzy cały porządek medialny w kraju, oddając w ręce polityków potężne, bardzo niebezpieczne narzędzie - mówił Napieralski. Podczas konferencji prasowej w Katowicach szef SLD zastrzegł jednak, że - jak powiedział - jeżeli Platforma Obywatelska chce dokonywać pożądanych zmian w mediach i "uczciwie mówi o tym, że chce pracować" w tym kierunku, Sojusz wskazuje drogę pracy nad takimi zmianami; pierwszym krokiem byłoby "znaczące" odsunięcie w czasie głosowania nad wetem. - Ta droga wygląda następująco: są dwa dobre projekty ustaw, złożone przez SLD, nad którymi chcielibyśmy pracować. Jeżeli jest gotowość do pracy - proszę bardzo, odsuwamy debatę nad wetem prezydenta, pracujemy nad naszymi ustawami i to one są podstawą do zmian w mediach publicznych - dodał lider SLD. Natomiast jeżeli - jak powiedział - "intencje PO są nieczyste" i fałszywe, obu partiom "trudno będzie znaleźć porozumienie w tych sprawach". W tej sprawie Napieralski ma rozmawiać z szefem klubu parlamentarnego Platformy, Zbigniewem Chlebowskim - dziś telefonicznie, w poniedziałek osobiście. Sprawa, czy głosowanie nad wetem prezydenckim ma się odbyć na przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu, nie została jeszcze przesądzona. Punkt ten znajduje się we wstępnym porządku obrad Sejmu. W środę marszałek Bronisław Komorowski zadeklarował, że jeśli przynajmniej dwa kluby parlamentarne zwrócą się do niego o przesunięcie terminu głosowania, rozważy to. - Jeżeli będzie odsunięte weto, to pracujemy nad naszymi projektami ustaw, tu już nie ma żadnych decyzji. To jest normalna ciężka praca nad projektami ustaw; w ramach prac w komisji można zgłaszać poprawki, można te ustawy jeszcze doszlifować, chociaż moim zdaniem one są bardzo dobre. Ale jesteśmy tu otwarci na propozycje PO, również PiS i PSL - uważa lider SLD. Jeden z projektów ustaw medialnych autorstwa Lewicy zakłada, że jeśli Sejm i Senat odrzuciłyby roczne sprawozdanie KRRiT, wówczas wygasłaby kadencja Rady (obecnie, do zakończenia kadencji KRRiT potrzebna jest jeszcze krytyczna ocena sprawozdania ze strony prezydenta). Drugi projekt przewiduje m.in. możliwość odliczenia abonamentu rtv od podatku, a także wprowadzenie do publicznego radia i telewizji licencji programowej. Przyznawana na cztery lata licencja określałaby kształt misji w TVP i Polskim Radiu. Zdaniem Napieralskiego, projekty Lewicy "pokazują nową jakość w mediach publicznych jeżeli chodzi o misję; pokazują sposób finansowania, ale również sposób kontroli każdej wydanej złotówki na media publiczne; pokazują też jak można zmienić władze w mediach publicznych" - mówił. Napieralski ocenił, że to politycy PO są źródłem plotek, jakoby politycy SLD w sprawie ustawy medialnej targowali się o stanowiska. Takie informacje szef SLD uznał za "kłamliwe i szkodliwe". Jego zdaniem, ewentualne głosowanie, wraz z PiS, za prezydenckim wetem, nie wpłynie negatywnie na wizerunek SLD. Ostatecznie decyzja Sojuszu w sprawie głosowania w Sejmie nad wetem prezydenta do nowelizacji ustawy medialnej autorstwa PO zapadnie na poniedziałkowym posiedzenie zarządu krajowego partii. Przewodniczący Sojuszu odniósł się również do czwartkowego spotkania z prezydentem Lechem Kaczyńskim, poświęconego m.in. sprawom ustawy medialnej i ochrony zdrowia. Ustalono m.in., że pod patronatem prezydenta powinno odbyć się spotkanie z udziałem ekspertów i parlamentarzystów, poświęcone kierunkom zmian w służbie zdrowia. Napieralski skrytykował propozycje PO w tym zakresie. Szef SLD skrytykował też relacje między prezydentem a rządem oraz między PO i PiS w zakresie polityki zagranicznej, głównie w sprawie instalacji w Polsce amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Jego zdaniem, na sporach cierpi interes państwa. - Są tak naprawdę dwie Polski - Polska PO i Polska PiS. Tak się zagalopowały te partie, że potrafią poświęcić dzisiaj dobro narodowe na rzecz sporów doktrynalnych czy ideowych - powiedział.