W połowie września "Gazeta Polska" doniosła, ze prof. Wolszczan, jeden z faworytów do tegorocznej nagrody Nobla z fizyki, przez wiele lat był zarejestrowany jako tajny współpracownik kontrwywiadu PRL o pseudonimie Lange. W reakcji na tę publikację prof. Wolszczan, złożył pod koniec września rezygnację pracy na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Przyjęcie rezygnacji zarekomendował rektorowi UMK specjalny zespół, który zapoznał się z materiałami na temat agenturalnej przeszłości Wolszczana. W wypowiedziach dla mediów astronom zasugerował, że wyjedzie z Polski na stałe. "Apelujemy do Profesora Wolszczana: Panie profesorze - proszę zostać z nami, nie opuszczać Polski" - brzmi treść listu, który parlamentarzyści SLD wystosują do naukowca. W piśmie, rozpętanie burzy wokół Wolszczana oskarżają IPN, a publikację "Gazety Polskiej" nazywają "intrygą", "kapturowym sądem" i "kontynuacją tradycji polskiego piekiełka". - Postanowiliśmy napisać list, bo uważamy prof. Wolszczana za wspaniałego ambasadora polskiej nauki. Jego kariera naukowa jest czytelna i nie godzimy się na praktyki mające na celu na dezawuowanie jego osiągnięć - mówi szef klubu SLD Wojciech Olejniczak. Zdaniem Olejniczaka, pod listem mają podpisać się wszyscy parlamentarzyści klubu Lewica. List ma zostać przekazany prof. Wolszczanowi pod koniec przyszłego tygodnia. Wiktor Ferfecki