odrzuciła sprawozdanie finansowe za 2006 r. z powodu - jak podała - gromadzenia przez tę partię 21,5 tys. złotych poza rachunkiem bankowym oraz przekroczenia 30-dniowego terminu na zwrócenie darczyńcom wpłat w wysokości 110 tys. zł dokonanych z naruszeniem prawa. Według polityków SLD, 110 tys. złotych to kwoty, które przekazali darczyńcy niezgodnie z prawem i SLD zwróciło je, przekraczając jednak wymagany 30-dniowy termin. Z kolei suma 21,5 tys. zł pochodziła ze sprzedaży dwóch samochodów, kupionych za środki zgromadzone na rachunkach bankowych. Jak powiedział Kuczera, w odwołaniu Sojusz wskazuje m.in. na nieścisłości w przepisach dotyczących finansowania partii politycznych. Zdaniem skarbnika SLD, pkt 8 art. 24 ustawy o partiach politycznych, (zgodnie z którym partia polityczna może gromadzić środki finansowe jedynie na rachunkach bankowych), dotyczy środków pierwotnych (wpłat od darczyńców), a nie mówi wprost, że dotyczy też środków wtórnych. Według niego, pieniądze uzyskane ze sprzedaży samochodów są właśnie środkami wtórnymi, które zostały wykorzystane bezpośrednio w obrocie wewnętrznym partii, poza rachunkiem bankowym. Kuczera poinformował też, że w odwołaniu SLD wskazuje również na niekonstytucyjność wymienionego przepisu ustawy o partiach politycznych. Przypomniał, że zapis ten miał gwarantować przejrzystość finansów partii. Według Kuczery, Sojusz w swym sprawozdaniu spełnił wszelkie wymogi. Zatem, w opinii skarbnika SLD, sankcja polegająca na utracie subwencji budżetowej jest niewspółmierna do przewinienia. Sąd Najwyższy rozpatruje skargę partii na decyzję PKW i wydaje w tej sprawie orzeczenie w ciągu 60 dni od dnia doręczenia skargi. Orzeczenie SN jest ostateczne. Jeżeli SN uzna, że skarga partii jest zasadna, to PKW niezwłocznie wydaje postanowienie o przyjęciu sprawozdania finansowego. Jeśli natomiast SN do skargi się nie przychyli, to partia, której sprawozdanie zostało zakwestionowane przez PKW, traci prawo do subwencji budżetowej do końca kadencji parlamentarnej. Gdyby więc SN nie uznał skargi SLD, to partia ta straciłaby - zakładając, że obecna kadencja parlamentu nie zostałaby skrócona - ponad 12 mln zł. Jednak, gdyby doszło do przedterminowych wyborów, to partia, której sprawozdanie finansowe zostało odrzucone, uniknęłaby kary finansowej, ponieważ subwencja przyznawana jest na daną kadencję.