Pod wnioskiem Sojuszu podpisali się też m.in. posłowie PJN, SdPl, Demokratycznego Koła Poselskiego, a także b. polityk PO Cezary Atamańczuk i współpracujący z PiS b. wiceprezes tej partii, Ludwik Dorn. Jak ocenił na konferencji prasowej wiceszef klubu SLD Marek Wikiński, Rostowski to "najgorszy minister finansów w ostatnim 20-leciu". - Zdaniem wnioskodawców, minister finansów w okresie swojego urzędowania doprowadził do zapaści finansów publicznych. Jest odpowiedzialny za "tsunami cenowe" które ma miejsce w ostatnim czasie - zaznaczył Wikiński. Według niego, Rostowski jest odpowiedzialny za wzrost deficytu sektora finansów publicznych. - Wzrost długu publicznego za ostatnie trzy lata to prawie 300 miliardów (złotych) nowego długu publicznego. To wszystko jest winą działań, zaniechań ministra, który bardziej jest politykiem PO, który patrzy na słupki sondażowe, a nie stoi na straży finansów naszego państwa (...). Pan minister Rostowski bardziej dba o poparcie dla swojego ugrupowania politycznego niż o portfele Polaków - mówił wiceszef klubu Sojuszu. Poseł Sławomir Kopyciński dodał, że stan finansów państwa jest "najgorszy od 20 lat". - Podwyżka podatku VAT, brak walki z powszechną drożyzną, blokowanie progów dochodowych do zasiłków i pomocy społecznej, cięcia w funduszu pracy, zgoda na pseudoreformę OFE, której jedynym celem jest zabieg techniczny, zabieg księgowy - to decyzje, które w naszym przekonaniu kompromitują pana ministra - podkreślił Kopyciński. W jego opinii w Polsce rośnie bezrobocie, które - jak mówił - wynosi obecnie 13,2 proc. - Pół miliona absolwentów szkół wyższych to osoby bezrobotne. Tymczasem na Węgrzech, w państwie podobno pogrążonym w kryzysie, to bezrobocie jest o kilka punktów procentowych niższe - mówił poseł Sojuszu. Kopyciński mówił, że szef resortu finansów nie realizuje reform, które obiecuje od trzech lat. - Gra na przetrwanie, tylko i wyłącznie do wyborów parlamentarnych, doprowadziła polskie państwo, polskie finanse do eksplozji zadłużenia. 770 miliardów złotych długu publicznego - jeszcze nigdy nie mieliśmy tak wysokiego tempa wzrostu zadłużenia państwa. Jest to tempo niespotykane od 20 lat - ocenił Kopyciński. - Mamy w tej polityce finansowej państwa, którą kreuje pan minister finansów, do czynienia z bylejakością i z wielkim bałaganem. Polskie finanse publiczne potrzebują dziś profesjonalnego lekarza, a nie znachora, którym - w moim przekonaniu - jest pan minister Jan Vincent Rostowski - dodał polityk SLD. Politycy Sojuszu zarzucają w swym wniosku Rostowskiemu m.in. to, że "odpowiada za przerzucenie kosztów wychodzenia z kryzysu i własnych błędów w zaniechaniu koniecznych reform na barki najuboższych", przy pełnej "ochronie najlepiej sytuowanych". W tym kontekście wymienione zostały m.in.: tegoroczna podwyżka VAT, a także "brak walki z powszechną drożyzną, blokowanie progów uprawniających do zasiłków i pomocy społecznej, niezablokowanie likwidacji trzeciej skali podatkowej oraz cięcia środków Funduszu Pracy". Ponadto, zdaniem SLD, działania Rostowskiego są "nieodpowiedzialne i szkodzą wizerunkowi Polski". "Obecne kierownictwo Ministerstwa Finansów, z ministrem Janem Vincentem Rostowskim na czele doprowadziło do krytycznego stanu finansów publicznych, czego efektem jest eksplozja zadłużenia państwa na koniec września 2010 r. do poziomu 770 mld zł według kryteriów fiskalnych z Maastricht" - czytamy. Według SLD "równie istotnym zarzutem" pod adresem ministra finansów jest "doprowadzenie do niebezpiecznie wysokiego poziomu deficytu budżetu państwa, który wyniósł w roku 2010 ok. 45 mld zł, bez uwzględnienia środków na finansowanie z budżetu środków europejskich czy transferów do OFE". Rzecznik Sojuszu Tomasz Kalita poinformował, że pod wnioskiem podpisał się też poseł niezależny Władysław Szkop, który w ub. roku zastąpił w Sejmie tragicznie zmarłą w katastrofie smoleńskiej Izabelę Jarugę-Nowacką. Według Kality, Szkop zadeklarował w czwartek chęć wstąpienia do klubu SLD.