"Polska w Europie, Europa w Polsce" to kolejna z cyklu konferencji programowych, które organizuje SLD. Szef Sojuszu Grzegorz Napieralski przypominając, że Polska już za dwa miesiące przejmie przewodnictwo w Radzie UE, powiedział, że z tym przewodnictwem wiązane są duże nadzieje. - Ale są też wątpliwości, czy rząd PO-PSL, zajęty kampanią wyborczą, sprosta oczekiwaniom, czy da radę. Czy w czasie naszej prezydencji w debacie publicznej będzie więcej Smoleńska czy więcej Brukseli - zastanawiał się polityk SLD. "Wejście Polski do UE to sukces ludzi lewicy" W ocenie Napieralskiego, okres, kiedy to Polak - były premier Jerzy Buzek - jest przewodniczącym Parlamentu Europejskiego, został przez Polskę i polski rząd wykorzystany słabo. - Na pół roku obejmiemy prezydencję, a żadna poważna debata nie odbyła się w parlamencie - powiedział szef SLD. Według niego, rząd nie potrafi też wykorzystać środków europejskich. - Mamy za sobą 65 proc. czasu, a wykorzystujemy niespełna 20 proc. funduszy - powiedział. Napieralski uważa, że wejście Polski do UE "to sukces ludzi lewicy". - Sukces, którego nikt nam nie odbierze i sukces, o którym powinniśmy mówić, bo te ostatnie godziny, które były do wykorzystania, politycy SLD wykorzystali na piątkę - ocenił. Zdaniem Leszka Millera, do najważniejszych dylematów, jakie obecnie stoją przed Wspólnotą należy to "czy powinna się ona dalej rozszerzać, a jeśli tak, to jak daleko i czy powinna się głębiej integrować". Jak zauważył, bardzo sceptyczne wobec dalszego rozszerzenia UE są Niemcy, a nowe kraje unijne, w tym Polska "są ukierunkowane niemal entuzjastycznie". "Polska powinna być zwolennikiem integracji" W ocenie Millera, Polska powinna być zwolennikiem dalszej pogłębionej integracji europejskiej. - Trudno powiedzieć, gdzie ma być finał tych działań. Obecny stan jest wysoce niewystarczający. Pogłębianie integracji leży w interesie Europy i naszego państwa - uważa były premier. Jak dodał, nasz głos w tej sprawie powinien być jednoznaczny. - Nie zamykając nikomu drogi spośród krajów, które chcą integrować się z UE, trzeba wyraźnie mówić, że najpierw muszą być spełnione wszystkie kryteria. Otwierając się na inne tożsamości nie możemy stracić własnej tożsamości. Każdy kto przystępuje do europejskiej rodziny musi się dostosować do tej tożsamości, której chce być członkiem, a nie odwrotnie - powiedział Miller. Według niego, Wspólnota najpierw musi uporządkować wewnętrzne problemy, musi zdecydować się, jaki model Europy ma być wizją strategiczną, a potem uwzględniając wydyskutowany model składać ofertę innym krajom, które chcą to zaakceptować. Rosati o ekonomicznym kryzysie W UE O ekonomicznym kryzysie w UE mówił z kolei były minister spraw zagranicznych, były eurodeputowany Dariusz Rosati. Jego zdaniem, mamy do czynienia z dwoma typami kryzysu, ale żaden z nich nie jest kryzysem euro. Jak mówił, po pierwsze jest to kryzys zadłużenia publicznego dwóch państw - Grecji i do pewnego stopnia Portugalii, a po drugie - kryzys zadłużenia prywatnego, jak w Irlandii i Hiszpanii. - Mamy kilka krajów, w których doszło do przesadnego rozkręcenia akcji kredytowych i te kraje będą musiały sobie z tym poradzić. O kondycji wspólnej waluty decyduje głównie Europejski Bank Centralny. Jeśli EBC nie zwiększa podaży pieniądza, aby ratować państwa w kryzysie, to nie ma zagrożenia dla wartości pieniądza - uważa Rosati. Jak powiedział, nawet jeśli doszłoby do bankructwa Grecji, to nie będzie to miało wpływu na strefę euro.